 |
|
"Może Bóg potrzebuje bibliotekarzy
Aby uczyć cherubinów..."
Andrzej Kotula |
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 11 lipca 2001 roku zmarła w wieku 29 lat
mgr Agnieszka Berger
bibliotekarz w Bibliotece Głównej i OINT Politechniki Wrocławskiej
Zawsze życzliwa czytelnikom, skromna, odpowiedzialna i obowiązkowa.
Wiązaliśmy z nią nadzieje. Jej brak dotkliwie odczujemy wszyscy.
Posmutniał nasz świat, gdy musieliśmy przyjąć do wiadomości, że Agnieszka nie żyje. Jeszcze nie dawno, z drżeniem serca oczekiwaliśmy dobrej wiadomości ze szpitala, lecz niestety mimo wysiłków lekarzy krótkie i intensywne leczenie nie powiodło się.
Pozostanie nam tylko wspomnienie wszystkich zdarzeń przeżytych z Jej udziałem.
Ciepłym przypomnieniem jest wspólny wyjazd pracowników Biblioteki, również Agnieszki, do Warszawy, gdzie zwiedzaliśmy i przypatrywaliśmy się książnicom warszawskim. Każdy, kto choć krótki czas współpracował z Agnieszką, z pewnością chciałby dopełnić portret tej niezwykłej osoby. Niepogodzeni z tym przykrym faktem, a wśród nich, koledzy i koleżanki wspominają.
Henryk Szarski - dyrektor Biblioteki: Była przyjęta w wyniku konkursu, spośród wielu osób. Jej podanie od razu zwróciło naszą uwagę. Po rozmowach przyjęliśmy dwie osoby, jedną z nich była Agnieszka. Wyróżniała się od samego początku. W pierwszym roku pracy przeszła gruntowne przeszkolenie. We wszystkich działach Biblioteki otrzymała doskonałą opinię. Na stałe zaczęła pracować w udostępnianiu, w miarę potrzeb pomagając innym, nawet przy zadaniach wymagających szczególnych umiejętności. Mieliśmy plany powierzenia Jej zadań bardziej samodzielnych i odpowiedzialnych. Trudno mi jest pogodzić się z faktem, że Agnieszka odeszła, doskonały pracownik i wartościowy człowiek.
Anna Uniejewska - dyrektor ds. biblioteki: Była z nami od czterech lat. Szybko weszła w życie Biblioteki, jej bieżące problemy. Pracowita, opanowana, precyzyjna. Życzliwa koleżankom, czytelnikom... ludziom. Wszyscy chcieli z nią współpracować. Mówiliśmy z dumą "nasza Agnieszka". Krucha, delikatna, ujmująca w sposobie bycia... . Tyle było planów na przyszłość z Nią związanych... "Jak różne są rzeczy ukryte w króciutkim wyrazie ŻAL..."
Krystyna Całka - kierownik Oddziału Udostępniania Zbiorów: Agnieszka - subtelna, miła, inteligentna, pełna energii i nowatorskich pomysłów, lubiana przez koleżanki, kolegów i czytelników. Otwarta na ludzi, ich sprawy i problemy. Będzie mi Jej bardzo brakowało.
Marek Dubiński - kolega ze studiów i z pracy: Studiowałem z Agnieszką bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Wrocławskim, a od 1 września 1997 roku podjęliśmy wspólnie pracę w Bibliotece Głównej i OINT Politechniki Wrocławskiej. Przez pierwszy rok, zwyczajem Biblioteki, poznawaliśmy pracę poszczególnych oddziałów. Na stałe rozpoczęła pracę w Wypożyczalni Biblioteki Głównej, gdzie poznano Ją jako osobę bardzo pracowitą i sumienną. Polubili Ją współpracownicy i studenci. Miała ogromną wiedzę i talent przekazywania jej. Chętnie uczyła się i poznawała nowe rzeczy. Dzięki temu brała udział w przygotowaniach i prowadzeniu kursów organizowanych przez naszą Bibliotekę - "Komputerowe systemy biblioteczno-informacyjne" i "Internet w bibliotece". Uczestniczyła również w 1999 roku, w IV Seminarium - Komputerowe Systemy Biblioteczne w Szkołach Wyższych Regionu Kujawsko-Pomorskiego, nt. "Informatyzacja Bibliotek Naukowych w Opinii Użytkowników", gdzie (wspólnie z Markiem Jurowskim) wygłosiła referat. W czasie krótkiej - bo czteroletniej - pracy została dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dyrektora Biblioteki Głównej. Na początku czerwca, Agnieszka zaprosiła mnie i koleżanki ze studiów do swojego nowego mieszkania, które niedawno kupiła z mężem Robertem. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy czasy studenckie, śmialiśmy się... . Taką Agnieszkę zapamiętamy w swoich sercach: szczuplutką z pięknymi, długimi włosami, subtelną, pogodną, uśmiechniętą i bardzo życzliwą.
Marek Jurowski - kolega z pracy: Odejście bliskiej osoby zawsze napawa nas smutkiem. Jednak odejście osoby tak młodej i lubianej jak Agnieszka wywołuje tym większy sprzeciw. Była w naszej Bibliotece kimś wyjątkowym. Pogodna, uśmiechnięta, zawsze chętna do pomocy. Pamiętam, jak razem robiliśmy badania ankietowe, a później przygotowywaliśmy referat na seminarium do Bydgoszczy. Zaskoczyła mnie pracowitością i sumiennością. Jej część referatu, podsumowująca wyniki ankiety zaskoczyła nas wszystkich: lekkością w czytaniu opracowanego materiału. Agnieszko, jesteś w naszych sercach i myślach. Będzie nam Ciebie brakowało.
Barbara Makarska-Deszcz - koleżanka z pracy: Trudno uwierzyć, że Jej już nie ma. Wszystko było przed Nią. Został smutek i nie dająca się niczym wypełnić pustka. Była krucha i delikatna, lecz wewnętrznie silna i zdecydowana. Młodzieńczo i spontanicznie otwarta na każde nowe zadanie. Dawała poczucie dobrze i odpowiedzialnie wykonanej pracy. Głęboko zapadła nam w serce.
Pożegnalny portret Agnieszki pozostawiamy nie dokończony, gdyż trudno nam zaakceptować odejście tej niezwykłej dziewczyny. Chcemy zachować - każdy z nas - cząstkę Jej obecności w sobie.
Wysłuchali i opracowali:
Bożena Grocholska, Marek Jurowski
Przedruk za: Pryzmat. Pismo informacyjne Politechniki Wrocławskiej. 2001 nr 144
|