![]() |
Nr 5/2002 (34), Licencje dla bibliotek. Artykuł |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Marcin Krajewski
|
|||
![]() |
![]() |
![]() |
Poniższy tekst (spisany z taśmy) został wygłoszony podczas konferencji: I. WSTĘP Mój wykład będzie poświęcony umowom licencyjnym w prawie cywilnym, czy raczej w prawie własności intelektualnej, które jest częścią prawa cywilnego. Mam świadomość, że tematem Państwa warsztatów jest licencjonowanie zasobów elektronicznych (utworów elektronicznych, elektronicznych baz danych) i dlatego będę się odnosił do tych właśnie problemów w świetle prawa autorskiego.
Wiem, że moje wystąpienie jest częścią większej całości, poświęconej prawu, a w szczególności praktyce prawnej - praktyce zagranicznej. Może się zdarzyć, że Państwo zauważycie różnice pomiędzy tym, co usłyszeliście wcześniej na temat praktyki zagranicznej, a tym, co powiem na temat prawa polskiego. To może być spowodowane dwoma przyczynami. Po pierwsze polskie prawo własności intelektualnej z pewnym opóźnieniem podąża za prawem europejskim. Więc jeszcze raz powtórzę - różnice, o których słyszeli Państwo wcześniej, wynikają z dwóch przyczyn: po pierwsze - z pewnego opóźnienia polskiego prawa o ochronie własności intelektualnej w stosunku do prawa zachodnioeuropejskiego, które to opóźnienie zresztą nie jest aż tak bardzo wielkie, bo w ostatnich latach możemy odnotować znaczne przyśpieszenie rozwoju naszego prawa. Po drugie - rozwój praktyki jest na Zachodzie tak szybki, że tamtejsze regulacje prawne za nim nie nadążają.
II. NATURA UMOWY LICENCYJNEJNa wstępie części merytorycznej mojego wystąpienia chciałbym Państwu obrazowo przedstawić, czym jest umowa licencyjna, na razie nie odnosząca się do żadnej szczególnej dziedziny własności intelektualnej. Otóż potocznie umowa licencyjna kojarzy się nam właśnie z własnością intelektualną, z poszczególnymi jej przedmiotami, a więc z utworami (przedmiotami prawa autorskiego), wynalazkami (przedmiotami prawa wynalazczego), znakami towarowymi, itp). W potocznym rozumieniu, a także niestety nawet w świadomości wielu praktykujących prawników, którzy z własnością intelektualną nie mają wiele do czynienia jest popełniany częsty błąd: błąd utożsamiania umów licencyjnych z każdą umową dotyczącą własności intelektualnej. Muszę z przykrością powiedzieć, że świadomość niektórych prawników na ten temat jest często niewiele wyższa od świadomości istniejącej potocznie. Tak więc, słuchając tego wystąpienia, są Państwo w podobnej sytuacji, do tej, w jakiej byłoby wielu prawników. Na pewno jest to spowodowane tym, że prawo własności intelektualnej, regulacje dotyczące umowy licencyjnej - w szczególności, w czasie studiów prawniczych są traktowane nieco po macoszemu. Nie ma takiego wykładu kursowego, nie jest to omawiane w ramach zajęć z prawa cywilnego ani innego przedmiotu kierunkowego. Jeżeli ktoś chce wybrać takie zajęcia specjalizacyjne, to oczywiście może, ale z doświadczenia wiem, że jest to odsetek raczej niewielki i stąd biorą się częste nieporozumienia w praktyce. W rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z dwoma grupami umów: umowami o przeniesienie praw własności intelektualnej (tutaj najbardziej typowym przykładem jest sprzedaż, tak jak w stosunku do rzeczy materialnej); drugą grupą są umowy licencyjne. Omawiając różnice między tymi grupami należałoby sięgnąć do przykładu obrotu dobrami materialnymi. Jeżeli chcemy komuś umożliwić korzystanie z mieszkania, czy korzystanie z domu, mamy dwie możliwości: możemy to mieszkanie (dom) sprzedać, albo przenieść własność na podstawie innej umowy (zamienić się, darować itd.), albo możemy ten dom wynająć. Pierwsza sytuacja w odniesieniu do własności intelektualnej odpowiada grupie umów o przeniesieniu prawa własności intelektualnej (czyli o sprzedaż utworu), druga sytuacja (wynajmu), a więc umożliwienia korzystania w ten sposób, że podmiot tegoż prawa nie wyzbywa się, a jedynie umożliwia komuś wykorzystywanie pewnych praw przez ograniczony czas, odpowiada umowom licencyjnym. Tak jak mamy we własności intelektualnej umowy o przeniesienie praw i umowy licencyjne, to w dziedzinie obrotu rzeczami materialnymi, która z autopsji jest Państwu bardziej znana, mamy umowę sprzedaży, czy też inną umowę przeniesienia praw i umowę najmu (umowę dzierżawy). Umowa licencyjna odpowiadałaby umowie najmu w odniesieniu do rzeczy materialnych; z pewną jednak różnicą - otóż dosyć dawno, w XIX wieku, zauważono, że własność intelektualna w porównaniu do zwykłej własności - własności rzeczy materialnej odznacza się pewnymi cechami swoistymi. Otóż w świecie materialnym jest tak, że gdy z mieszkania, czy domu jedna osoba korzysta, to druga już nie może. W związku z tym, prawa dotyczące rzeczy materialnej muszą z definicji mieć charakter wyłączny (tylko jedna osoba może korzystać z jednej rzeczy naraz). Inaczej jest w świecie własności intelektualnej, jeżeli mamy utwór w świetle prawa autorskiego, czy wynalazek w świetle prawa wynalazczego, to oczywiste jest, że z tego utworu może korzystać nieograniczona liczba osób. Pierwszym pytaniem, na które musimy sobie odpowiedzieć mówiąc o umowie licencyjnej, jest miejsce poszukiwania odpowiednich przepisów, które jej dotyczą. Otóż odpowiednich przepisów, dotyczących umów licencyjnych, nie znajdziemy ani w kodeksie cywilnym (kodeks cywilny jest w czasie studiów prawniczych dosyć szczegółowo omawiany), ani w żadnym akcie o charakterze ogólnym. Cechy umów licencyjnych dotyczące poszczególnych przedmiotów prawa własności intelektualnej są w miarę do siebie podobne, ale w rzeczywistości umowy licencyjne dotyczące różnych dóbr intelektualnych uregulowane są w różnych aktach. Takim podstawowym aktem jest prawo własności przemysłowej, gdzie mamy osobno przepisy dotyczące umów licencyjnych na użytkowanie wynalazków, na korzystanie z patentów, podobnie na korzystanie z wzorów użytkowych, na korzystanie ze znaków towarowych, a potem takie już - podejrzewam - dla Państwa bardzo egzotyczne prawo własności intelektualnej, jak topografia układów scalonych. Wszystkie te kwestie uregulowane są w prawie wynalazczym i to wcale nie w jednej grupie, ale dla poszczególnych grup dóbr własności intelektualnej oddzielnie, z pewną siatką odesłań. Umowy licencyjne na korzystanie z utworów - przedmiotów prawa autorskiego - reguluje Ustawa z lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Są to mianowicie tylko cztery przepisy tejże ustawy: od Art. 65 do Art. 68. Jaka jest istota i sens, na czym polegają te cechy ogólne umów licencyjnych, które przewijają się przez wszystkie regulacje dotyczące tych umów, niezależnie od tego, czy są one zawarte w prawie własności intelektualnej, czy w ustawie o prawie autorskim. III. PRZEDMIOT LICENCJIPonieważ przedmiotem naszego spotkania jest własność intelektualna, własność zasobów elektronicznych, kilka słów muszę poświęcić temu, co może być przedmiotem licencji. Interesują nas przede wszystkim dwa przedmioty: utwory w rozumieniu prawa autorskiego oraz tzw. bazy danych. Utwór jest zdefiniowany w Art. 1, ustęp 1 Ustawy o prawie autorskim. Ustawa ta mówi, że utworem jest każdy przejaw działalności twórczej, o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Nie będziemy dokonywać rozbioru tej definicji - definicji "utworu" poświęcono wiele opasłych tomów. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że utwór musi być ustalony w jakiejkolwiek postaci, tą postacią może być również postać zapisu elektronicznego. Utwór zapisany elektronicznie w zasadzie nie ma żadnych cech swoistych, które można tutaj omawiać, ale chciałbym zwrócić uwagę na dwa aspekty dotyczące takich utworów elektronicznych, które są rozpowszechniane za pomocą publicznie dostępnych sieci, a więc przede wszystkim za pomocą Internetu. Otóż ustawa o prawie autorskim definiuje tzw. utwory rozpowszechnione i utwory opublikowane. Z przyjęciem, że w danym wypadku utwór da się zakwalifikować do którejś z tych kategorii: utwór rozpowszechnionego, czy utworu opublikowanego wiążą się daleko idące skutki. Definicja utworu rozpowszechnionego zawarta jest w Art. 6, ustęp 3 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Utworem rozpowszechnionym jest "utwór, który za zezwoleniem twórcy został udostępniony publicznie". Napisano sporo prac na ten temat: czy wystarczy, jeżeli utwór wprowadzimy do sieci Internet? Czy już wtedy można uznać go za rozpowszechniony? Wydaje się, że odpowiedź powinna być pozytywna. Nieco więcej kontrowersji wiąże się z definicją publikacji. Tej kwestii dotyczy Art. 6, punkt 1 Ustawy o prawie autorskim, zgodnie, z którym utworem opublikowanym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został zwielokrotniony i którego egzemplarze zostały udostępnione publicznie. Tutaj pojawiają się wątpliwości, bo definicja dostosowana jest do takich utworów tradycyjnych, jak np. książka. O ile samo umieszczenie utworu w sieci można uznać za zwielokrotnienie, bo tworzy się co najmniej jedna kopia na serwerze, z którego ewentualnie użytkownicy będą ściągać ten utwór i w rzeczywistości tworzy się tych kopii wiele więcej, to pojawia się problem, czy dochodzi do publicznego udostępnienia egzemplarzy utworu. Otóż wydaje się, że nie mamy tutaj do czynienia z wytworzeniem egzemplarzy utworu, które zostają udostępnione publicznie - egzemplarz musi mieć jednak jakąś postać materialną, nie tylko elektroniczna - zapisu na serwerze lub w pamięci innego komputera. Z wnioskiem, iż utwór udostępniony jedynie w sieci nie jest utworem opublikowanym wiążą się daleko idące konsekwencje dla działalności bibliotek. Jak Państwo wiecie, działalność bibliotek w zakresie prawa autorskiego opiera się w dużej mierze o treść Art. 28 prawa autorskiego. Tenże artykuł ustanawia rodzaj dozwolonego użytku chronionych utworów, taki rodzaj sposobu korzystania z chronionych utworów, któremu twórca (uprawniony)nie może się sprzeciwić. Zgodnie z tym przepisem biblioteki, archiwa, szkoły mogą (pkt.1) udostępniać nieodpłatnie egzemplarze utworów opublikowanych. Gdyby nie było tego przepisu, to działalność tych instytucji byłaby nielegalna. To jednak dotyczy utworów opublikowanych. Jeżeli utwór jest udostępniony jedynie w sieci publicznej takiej jak Internet i nie ma jednocześnie publikacji w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, to ten rodzaj dozwolonego użytku jest nielegalny, nie może być stosowany bez zawarcia stosownej umowy licencyjnej. Podobna regulacja dotyczy sporządzania pojedynczych kopii tego utworu. W Art. 28 występuje również ustęp drugi, zgodnie, z którym biblioteki mogą sporządzać lub zlecać sporządzanie pojedynczych kopii utworów opublikowanych, niedostępnych w handlu, w celu uzupełnienia, ochrony swoich zbiorów i nieodpłatnego ich udostępniania. To uprawnienie do sporządzania pojedynczych kopii również nie może dotyczyć utworów, które są dostępne tylko w formie elektronicznej, np. w Internecie. Żeby można było to zrobić, trzeba zawrzeć stosowną umowę licencyjną. Podobny zapis zawarty jest w Art. 30, w który dotyczy uprawnienia do sporządzania i rozpowszechniania własnych opracowań dokumentacyjnych oraz pojedynczych egzemplarzy, nie większych niż jeden arkusz wydawniczy, fragmentów opublikowanych utworów. Zgodnie z tym przepisem ośrodki informacji lub dokumentacji naukowo-technicznej mogą sporządzać i rozpowszechniać własne opracowania dokumentacyjne oraz pojedyncze egzemplarze nie większych niż jeden arkusz wydawniczy fragmentów opublikowanych utworów. Zapis ten nie może dotyczyć utworów, które mają postać wyłącznie elektroniczną i są dostępne wyłącznie w publicznie dostępnej sieci. IV. BAZY DANYCHPrzedmiotem zainteresowania bibliotekarzy są również bazy danych. Co to są bazy danych, wszyscy, mniej więcej, mają potoczne wyobrażenie na ten temat; wiemy, że chodzi tu o książki telefoniczne, rozkłady jazdy, o katalogi biblioteczne itp. Obecnie obowiązujące prawo wyróżnia dwie kategorie baz danych. Pierwsze to takie, o których mówi Art. 3 Ustawy o prawie autorskim. Zgodnie z tym przepisem zbiory, antologie, wybory, bazy danych są przedmiotem prawa autorskiego, nawet, jeżeli zawierają nie chronione materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter, bez uszczerbku dla praw do wykorzystanych utworów. Otóż w typowych bazach danych, tych najbardziej przydatnych, dobór, układ lub zestawienie wcale nie ma twórczego charakteru. Jeżeli Państwo weźmiecie książkę telefoniczną czy choćby swój katalog alfabetyczny, to tam ani dobór, ani zestawienie twórczego charakteru nie ma, ponieważ katalog obejmuje wszystkie książki znajdujące się w danej bibliotece, książka telefoniczna - wszystkich abonentów, a kryterium, według którego ustalona jest kolejność jest najczęściej kryterium alfabetyczne. Takie bazy danych twórczego charakteru nie mają i wobec tego nie są chronione. Gdyby ktoś pokusił się na przykład, żeby zrobić książkę telefoniczną, w której osoby systematyzuje się poczynając od tych, które najbardziej lubi a kończąc na tych, których w ogóle nie lubi lub nie zna, to oczywiście taka baza danych miałaby charakter twórczy. Podobnie - gdyby ktoś pokusił się o to, żeby zrobić katalog alfabetyczny książek od najbardziej interesujących do najmniej interesujących, to oczywiście taka baza danych miałaby twórczy charakter i byłaby chroniona przepisami prawa autorskiego. Jednak jak Państwo wiecie - nikt tego nie robi i co więcej wydaje się, że taki katalog czy taka książka telefoniczna miałaby w praktyce niewielką wartość. Jeżeli natomiast informacje usystematyzujemy alfabetycznie, to kryterium twórczości nie zostaje spełnione i taka baza danych w rozumieniu przepisów prawa autorskiego chroniona nie jest. W związku z tym, aby tego rodzaju niedogodności uniknąć, w Unii Europejskiej już wprowadzono, a w Polsce uchwalono nową ustawę dotyczącą ochrony swoistej baz danych, ochrony baz danych jako takich, gdzie kryterium, które pozwala nam decydować o tym, czy dany przedmiot jest chroniony, czy nie, będzie nie sam twórczy charakter zestawienia, ale istotny nakład pracy albo też istotny nakład finansowy, którego stworzenie bazy danych wymagało. Jak już sobie powiedzieliśmy na wstępie - w Unii Europejskiej została wydana odpowiednia dyrektywa, którą wszystkie państwa w ramach Unii już wdrożyły - tam bazy danych są chronione również swoiście. W Polsce jesteśmy jeszcze na etapie prac legislacyjnych, na szczęście na etapie końcowym. Została uchwalona Ustawa z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych, która - o ile mi wiadomo - nie została jeszcze opublikowana w Dzienniku Ustaw [1], ale nawet, jeżeli zostanie opublikowana, jeszcze sporo czasu upłynie do jej wejścia w życie, ponieważ, zgodnie z ostatnim artykułem, ustawa wejdzie w życie po upływie dwunastu miesięcy od dnia ogłoszenia. Dotychczas bazy danych, które nie spełniają przesłanek ochrony jako utwory w rozumieniu prawa autorskiego, niestety - dotyczy to baz zarówno tworzonych elektronicznie, jak i baz tworzonych tradycyjnie - chronione nie są. V. REGULACJA NORMATYWNA UMÓW LICENCYJNYCHNa zakończenie mojego wystąpienia - tak jak Państwu obiecałem - powiem kilka słów dotyczących szczegółowej regulacji odnoszącej się do umów licencyjnych. Dwa najbardziej interesujące Państwa akty to Ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych i Ustawa o ochronie baz danych.
Może zacznę od tej drugiej ustawy. Niestety nie ma tam żadnego przepisu dotyczącego umów licencyjnych, co oczywiście wcale nie oznacza, że tychże umów w odniesieniu do baz danych nie będzie można zawierać. W wypadku zawierania takich umów podmiotem, który licencji będzie udzielać, będzie producent bazy danych, ponieważ tak jak w prawie autorskim podmiotem pierwotnym prawa jest autor, tak w Ustawie o ochronie baz danych podmiotem pierwotnym jest producent. W wypadku umów licencyjnych nie ma żadnych regulacji, w zasadzie będzie obowiązywała pełna swoboda. Producent będzie mógł swobodnie bazy danych licencjonować - udzielać licencji na korzystanie. W Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych mamy jedynie cztery przepisy poświęcone problematyce umów licencyjnych. Art. 65 rozstrzyga kwestię, o której już wspomnieliśmy - kwestię czy dana umowa dotycząca własności intelektualnej jest umową o przeniesienie prawa, czy umową licencyjną. W pierwszej kolejności decyduje tutaj wola stron. Jeżeli jednak strony niczego innego nie postanowiły, to uważa się, że zawarta umowa jest umową licencyjną. I chyba będzie zawsze w wypadku bibliotek, Państwo prawdopodobnie nie będą nabywać praw na wyłączność - nie będziecie nabywać praw autorskich, tylko będzie Wam udzielana licencja w odniesieniu do tych praw. Art. 67, ust. 1 zawiera definicję umowy licencyjnej. Umowa licencyjna jest to taka umowa, która zawiera upoważnienie twórcy do korzystania z jakiegoś dobra własności intelektualnej. W prawie autorskim chodzi oczywiście o upoważnienie do korzystania z utworu, ale przepis zastrzega: twórca może udzielić upoważnienia do korzystanie z utworu na wymienionych w umowie polach eksploatacji. Co to są pola eksploatacji? Pola eksploatacji to w uproszczeniu sposób, w jaki utwór jest wykorzystywany. Wymienia je przykładowo Art. 50; mówi o utrwaleniu, zwielokrotnieniu, wprowadzeniu do pamięci komputera, nadaniu za pomocą wizji albo fonii, najmie, dzierżawie, wystawieniu, wyświetleniu, tym wszystkim, co można z utworem zrobić. Jakie ma dla nas znaczenie to, iż Ustawa nakazuje w umowie licencyjnej zawrzeć pola eksploatacji? Otóż takim odrębnym polem eksploatacji jest na przykład wprowadzenie do pamięci komputera. Jeżeli Państwo nabyli licencję na korzystanie w jakiś sposób, nawet na zwielokrotnienie, utworu, który jest zapisany w formie papierowej, to wcale nie oznacza, że możecie go zapisać także w formie elektronicznej. Musi być to wyraźnie powiedziane: mamy licencję tylko na taki sposób korzystania z utworu, jaki jest wyraźnie zastrzeżony. Jeżeli nie ma wzmianki dotyczącej zapisania go w formie elektronicznej, to nie możemy tego niestety zrobić. Wprowadzenie do pamięci komputera i zapisanie w formie elektronicznej jest odrębnym polem eksploatacji. Ustawa reguluje jeszcze kwestię tzw. sublicencji. Sublicencja czy podlicencja jest to upoważnienie, kolejna licencja udzielona przez licencjobiorcę. Można bowiem zastrzec w umowie licencyjnej, iż licencjobiorca będzie miał uprawnienie do dalszego licencjonowania, do udzielenia upoważnienia do korzystania z utworu innemu podmiotowi. Takie uprawnienie do udzielenia sublicencji jest możliwe tylko wtedy, kiedy w umowie licencyjnej jest expressis verbis, wyraźnie zastrzeżone. Jeżeli nie ma takiego zastrzeżenia w umowie licencyjnej, to tylko biblioteka - strona umowy licencyjnej - może z licencji korzystać, nie może natomiast nikogo innego do tego upoważnić. Ustawa reguluje także czas trwania licencji; licencji można udzielić na czas oznaczony lub nieoznaczony. Jeżeli licencja jest udzielona na czas oznaczony, to wygasa po upływie tego okresu (a wcześniej nie można jej wypowiedzieć, chyba, że zajdą szczególne, ważne przyczyny, które byłyby w umowie licencyjnej zastrzeżone). Jeżeli licencja jest udzielona na czas nieoznaczony, wówczas można ją w każdej chwili wypowiedzieć, z tym, że zgodnie z przepisami prawa autorskiego, jeżeli nie zastrzeżono innych, umownych terminów wypowiedzenia (czyli pierwszeństwo ma tutaj umowa), to umowę wypowiada się na rok naprzód, na koniec roku kalendarzowego. Istnieją pewne ograniczenia, które nie pozwalają licencji nie wypowiadanej udzielić na zawsze. Otóż licencję udzieloną na czas nieoznaczony, na okres dłuższy niż pięć lat, po upływie tych pięciu lat uważa się za udzieloną na czas nieoznaczony. W praktyce oznacza to, że gdy licencji udziela się na lat dziesięć, wówczas umowa nie jest w pełni skuteczna; przez pierwsze pięć lat nie można jej wypowiedzieć, natomiast po upływie tych pięciu lat będzie można ją wypowiedzieć jak każdą umowę zawartą na czas nieoznaczony. Wreszcie, jeżeli strony niczego innego wyraźnie, co od czasu trwania licencji nie postanowią, uważa się, że licencja jest udzielona na czas oznaczony i że uprawnia do korzystania z utworu w okresie pięciu lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę. REGULACJA NORMATYWNA1) Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych a) relacja umów licencyjnych i umów o przeniesienie prawa - art. 65 ustawy: Art. 65. W braku wyraźnego postanowienia o przeniesieniu prawa, uważa się, że twórca udzielił licencji. b) definicja; problematyka pół eksploatacji; rozpowszechnianie w sieciach komputerowych jako nowe pole eksploatacji - art. 67 ust. 1 ustawy: Art. 67. 1. Twórca może udzielić upoważnienia do korzystania z utworu na wymienionych w umowie polach eksploatacji z określeniem zakresu, miejsca i czasu tego korzystania.
c) licencja wyłączna i niewyłączna, sublicencja - 67 ust. 2 , 3, 4 i 5 ustawy:
Art. 67. 2. Jeżeli umowa nie zastrzega wyłączności korzystania z utworu w określony sposób (licencja wyłączna), udzielenie licencji nie ogranicza udzielenia przez twórcę upoważnienia innym osobom do korzystania z utworu na tym samym polu eksploatacji (licencja niewyłączna). d) czas trwania licencji - art. 66 i 68 ustawy:
Art. 66. 1. Umowa licencyjna uprawnia do korzystania z utworu w okresie pięciu lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę, chyba że w umowie postanowiono inaczej.
Art. 68. 1. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, a licencji udzielono na czas nie oznaczony, twórca może ją wypowiedzieć z zachowaniem terminów umownych, a w ich braku na rok naprzód, na koniec roku kalendarzowego. Przypisy[1] Ustawia o ochronie baz danych została opublikowana w Dzienniku Ustaw 2001 nr 128 i wejdzie w życie z dniem 10 listopada 2002 roku. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|||
![]() |
![]() |