EBIB 
Nr 2/2004 (53), Biblioteki a prawo. List
  Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Anastazja Śniechowska-Karpińska
Akademia Medyczna w Lublinie

Komu jest potrzebny BIBWEB, czyli czy warto podjąć wyzwanie i rozpocząć naukę na kursie internetowym dla bibliotekarzy?


Do najistotniejszych umiejętności we współczesnym świecie należy skuteczne zdobywanie informacji. Użytkownicy bibliotek oczekują, że obsługujący ich bibliotekarze będą wszystkowiedzący. Jest to widoczne w każdej bibliotece, począwszy od bibliotek szkolnych, a skończywszy na naukowych, jako że również do tych ostatnich przychodzą czytelnicy, oczekujący czegoś, co można by nazwać obsługą natychmiastową i kompleksową. Ich zdumienie budzi fakt, że na "informacyjny produkt końcowy" trzeba poczekać. Bibliotekarz przecież powinien wiedzieć wszystko o wszystkim i, generalnie, czynić cuda... Czy to źle? Powinno to nam, bibliotekarzom, pochlebiać. Pozycja cudotwórcy to istotna zmiana wizerunku naszej profesji.

Ponieważ noblesse oblige, trzeba zmierzyć się z problemem, jakim jest umiejętność poruszania się po nowej wirtualnej rzeczywistości, będącej jednocześnie największą skarbnicą i najbardziej przerażającym śmietnikiem ludzkiej (nie)wiedzy. Internet wymusza zmianę postawy wobec informacji, uczy również tego, że liczy się nie tylko informacja jako taka, ale także umiejętność jej weryfikacji oraz maksymalnie krótki czas oczekiwania na jej uzyskanie. Jednym słowem, jak poradzić sobie z tak wysoko postawioną poprzeczką? W moim przekonaniu jedna z bardziej trafnych odpowiedzi brzmi: bibweb.

Człowiek jest istotą społeczną i zwykle lubi "zasięgnąć języka", zanim zainwestuje w coś pieniądze - nawet jeśli nie jest to ogromna suma. Kiedy odczułam palącą potrzebę poszerzenia swojej wiedzy fachowej w sposób zinstytucjonalizowany (obok oczywistego rozwiązania, jakim są studia podyplomowe), zaczęłam rozważać inne równoległe warianty. Na stronie EBIB-u znalazłam inspirujące informacje na temat internetowego kursu adresowanego do bibliotekarzy. Ale dla kogoś, kto dotąd nigdy nie studiował za pomocą Internetu, to poniekąd za mało... Szukałam opinii na temat bibwebu. I tu pojawiła się zaskakująca przeszkoda. Na pytanie zadane na forum EBIB-u odpowiedziała tylko jedna osoba. Pozwolę sobie zacytować fragment tego krótkiego postu: Kurs ciekawy, ale początkujący [...] [muszą] jednak masę czasu poświęcić szczególnie na zad. praktyczne. Zadałam podobne pytanie na wewnętrznym bibwebowym forum na temat wrażeń dotyczących kursu i odzew ze strony uczestników nie był imponujący. Abstrahując od przyczyn braku odpowiedzi, chciałabym wypełnić tę lukę i opisać swoją, być może bardzo subiektywną, ocenę internetowego kursu dla bibliotekarzy bibweb. Mam nadzieję, że pomogę w ten sposób podjąć decyzję o rozpoczęciu nauki tym, którzy jeszcze się wahają, a osoby opiekujące się kursem zachęcę do przemyślenia nad pewnymi drobnymi ulepszeniami.

Dostęp do kursu uzyskuje się po dokonaniu opłaty (za wybrany moduł lub za całość kursu), co generalnie jest podstawową zasadą e-learningu. Uczestnik otrzymuje własne unikalne hasło, a po jego wpisaniu trafia na stronę główną, gdzie obok formuły powitalnej ma możliwość wyboru modułu (oczywiście w ramach tych części, za które została wniesiona opłata). Strona posiada przyjemną kolorystykę, niemęczącą wzroku, co ma duże znaczenie ze względu na czas, jaki spędza się na przyswajaniu treści kursu. Na górze strony znajduje się pasek narzędzi, dostępny również na stronie głównej. Przycisk "o nas" kryje w sobie między innymi "przewodnik", w którym zostały w przystępnej formie przedstawione główne zasady i cele kursu. Istotne informacje kryją się też w opcji "oferta kursów" - tu znajdują się wszelkie informacje na temat zawartości poszczególnych modułów, ceny (uwaga! proponowane są ulgi w opłacie w wysokości 50% dla bibliotekarzy, studenci płacą 25% ceny wyjściowej, czyli odpowiednio 100 i 50 zł za moduł). Można by podejrzewać, że 50% obniżka dla bibliotekarzy to rodzaj chwytu reklamowego (na swój sposób tak pewnie jest), ale być może także osoby niepracujące w bibliotekach rozpoczynają naukę w ramach bibwebu.

Muszę jednak wrzucić parę ostrych, choć drobnych kamyczków do tego ogródka. Oto one - mam zastrzeżenia do treści, kryjącej się pod nazwą Opinie uczestników. Dlaczego umieszczono tam tylko jedną, co prawda, niezwykle pochlebną opinię? Wszak wiadomo, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, podobnie jak jedna opinia... A budzą się podejrzenia, czyżby tylko jeden uczestnik był zadowolony? A reszta? Jest, co prawda, dostęp do ogólnego forum, ale, niestety, nie znajdziemy tam zbyt wielu opinii na temat kursu.

Podobnie wątpliwości budzi sam Test kwalifikacyjny (znajdujący się w opcji Oferta kursów). Nie można mieć żadnych zastrzeżeń co do idei takiego autosprawdzianu swoich wiadomości. ale na moje zagajenie na forum wewnętrznym, dotyczące poprawności pytania drugiego, dotąd pozostało bez echa ze strony opiekunów kursu. A chodzi o sprawę nie bez znaczenia. Zrobiłam test w notatkami w ręku i mimo zaznaczenia 4 prawidłowych odpowiedzi w pytaniu 2, system nie był w pełni zadowolony z moich wyników. Oznacza to, że jest błąd w treści pytania (nie cztery a być może więcej prawidłowych odpowiedzi) lub jest to rodzaj wabika: "Widzisz? A jednak nie wiesz wszystkiego - zrób kurs". Ja i tak bym go zrobiła i nie musi mnie do tego zachęcać tego rodzaju chwyt psychologiczny. A ponadto, skoro bibweb jest wzorem w swojej klasie, to zobowiązany jest do większej staranności.

Kolejny element na pasku narzędzi to Magazyn, który, niestety, jest dość... statyczny - jak na magazyn. Są zachęcające zapowiedzi, ale na zapowiedziach się kończy. Za to znajdują się tu ciekawe linki i spis literatury. Ktoś może zarzucić mi stronniczość lub nawet niechęć do bibwebu, ale moje motywacje są odmienne - kalam gniazdo, ale w szczytnych intencjach!, bo czyż można traktować zupełnie poważnie zapewnienia o prowadzeniu prac nad poprawieniem kursu i jego "spolszczeniem" (co za okropne słowo, ale trudno, skoro go użyto - to i ja się nim posłużę) i tak tę rzecz pozostawić. A ja mam, niestety, okropną wadę i często sprawdzam różne strony i "podstrony", i widzę, że na zapowiedzi się skończyło. Może zrezygnować z zapewnień, zrobić to, co zostało obiecane i mieć to z głowy do 2005 roku, kiedy to ma upłynąć termin udostępniania kursu. A tak na marginesie, czy osoby zainteresowane mają czas do grudnia 2005 roku czy może powinny się pospieszyć?

Kolejną potencjalnie ciekawą przestrzenią penetracji jest ogólnodostępne forum. Niestety, próżno szukać tu świeżych postów, najmłodszy liczy już miesiąc. O opiniach uczestników nie dowiem się zgoła nic, co też jest kamyczkiem do ogródka samych uczestników (czyli do mojego również). Podobnie martwym medium jest Tablica ogłoszeń, na której znajduje się tylko jedno ogłoszenie autorstwa organizatorów kursu. Uczestnicy milczą, czyżby nie mieli sobie nic do powiedzenia? Może przydałby się moderator z darem do aktywizacji uczestników?, najwyraźniej jesteśmy dość leniwi w tej dziedzinie (lub może zbyt zapracowani). Dużym plusem należy natomiast obdarzyć pomysł umieszczenia mapy serwisu., niby to oczywiste, ale jakże użyteczne i ważne!

Teraz kilka słów o elementach nawigacyjnych, umieszczonych po lewej stronie, dostępnych wyłącznie z pozycji uczestnika kursu. Umożliwiają one sprawne poruszanie się po treści kursu. Obok znajdują się bardzo pomocne Wskazówki, rodzaj poradnika e-learningu. Merytorycznie - bardzo ciekawe, ale formę mają, niestety, niezbyt zachęcającą - jest to długa lista wytycznych, jakimi ma się kierować uczestnik kursu. Może zastosować tu zasadę "porcja wiedzy = jeden ekran", podzielić treść na kilka mniejszych części, dodać jakiś drobiazg graficzny, kojarzący się z treścią, dzięki czemu nastąpi efekt pozytywnego wzmocnienia pamięci uczącego się? A tak na marginesie: zasada ta konsekwentnie stosowana przez cały kurs bardzo ułatwiłaby percepcję treści, niestety, nie zawsze jest przestrzegana przez twórców, szkoda, że jej wprowadzenie na obecnym etapie byłoby, jak sądzę, karkołomne (jeśli nie niemożliwe).

Użyteczny jest także przycisk Spis treści umożliwiający pracę "nieliniową", ale z mojego doświadczenia wynika, że sensowne jest zaufanie w tej mierze autorom kursu i podążanie "linearne" od rozdziału pierwszego po ostatni. Natomiast wspaniałym pomysłem jest funkcja "wznowienie", tylko za to należałoby przyznać "wynalazcy" e-learningowego Nobla. Dzięki istnieniu tego rodzaju prostej zakładki, powrót do ostatnio "przerabianego" materiału jest dziecinnie prosty (pod warunkiem, że wszystko działa bez zarzutu na serwerze dostawcy kursu).

Kolejna funkcja na pasku menu to Ćwiczenia, wraz z opcją Barometr postępów w nauce. Należy przy tym pamiętać, że nie można zrobić testu końcowego bez 100% poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania sprawdzające. Ilość poprawnych odpowiedzi możemy prześledzić na co najmniej dwa sposoby. Diagram pokazujący w procentach ilość prawidłowych odpowiedzi jest tu bardzo pomocny. Za pomocą funkcji przeglądu można obejrzeć tabelkę, w której widać, czy na dane pytanie została udzielona odpowiedź. Uczestnik ma też możliwość zaznaczenia pytania, do którego chce wrócić (więc nie trzeba tego nigdzie notować). Nie widać natomiast podziału na odpowiedzi prawidłowe i nieprawidłowe.

Trzeba natomiast pamiętać, że kliknięcie na przycisk Zakończ test usunie wszystkie odpowiedzi. Daje to możliwość powtórnego wykonania ćwiczeń, ale jeśli ktoś zrobi to nie znając konsekwencji (np. sądząc, że oznacza to koniec wykonywania ćwiczeń w danym momencie), może znaleźć się w kłopocie... Na szczęście dla nas, strona ta została tak skonstruowana, że system pyta, czy uczestnik jest tego faktu świadomy, i można się odpowiednio wcześnie wycofać. Istnieje też możliwość wybrania strony, na której znajdują się tylko ćwiczenia, wtedy można je wykonać jedno po drugim, niezależnie od ich miejsca w tekście kursu. Można wobec powyższego zrobić ćwiczenia w czasie nauki, po czym usunąć te odpowiedzi i powtórnie wykonać ćwiczenia jedno po drugim, jako rodzaj powtórki przed testem końcowym.

Dużym udogodnieniem jest umieszczenie przystępnego i łatwo dostępnego słowniczka. Zawiera on definicje krótkie, proste i dobrze skonstruowane pod względem informacyjnym. Jest dostępny ze wszystkich stron kursu, otwiera się jako samodzielne nieduże okno, dzięki czemu nie traci się z oczu treści studiowanego tematu. Pod przyciskiem o nazwie Pliki kryją się programy, które można pobrać, aby ułatwić sobie lub umożliwić pełne korzystanie z oferty bibwebu. Do kategorii smakowitych kąsków zaliczyć należy Linki, choć dla bardzo dokładnego kursanta, nie będzie tam wstrząsających niespodzianek. Do FAQ zawsze warto zajrzeć, zanim zadamy jakiekolwiek pytanie, ale to informacja oczywista dla większości internautów.

Trochę gorzej wygląda sprawa z funkcjami, kryjącymi się pod przyciskiem Komunikacja. Pod przyciskiem Informacje nic się nie kryje. Nie ma żadnych ogłoszeń. Może to wina samych kursantów, ale i efekt małej stymulacji ze strony opiekunów kursu. A może sama funkcja jest zbędna? Może, skoro nie jest używana, zastosować zasadę "brzytwy Ockhama"? Mam również trochę uwag do Forum - medium akceptowanego i wykorzystywanego przez uczestników. Przyciski menu forum zajmują ok. 1/3 powierzchni dostępnego okienka. W rezultacie bardzo mało widać. Może zastąpić je ikonami, które po najechaniu na nie myszą ujawniałyby, co się za nimi kryje (jak w większości popularnych edytorów tekstów). Podobnie okienko służące do pisania listów na forum zajmuje około połowy dostępnego okienka. Do tego pasek zadań na górze, pasek zadań na dole (nie mówiąc o pasku przeglądarki). W rezultacie z zawartości forum widać niewiele lub zgoła nic. Jest to dość niepokojące, zważywszy na to, że tak skonstruowane forum wzbogaca kurs internetowy, w którym akcentuje się zasadę maksymalnej przejrzystości stron, przygotowywanych z myślą o wygodzie korzystających. Same listy są mało widoczne, funkcja Otwórz wszystkie wcale nie służy otwarciu treści listów, a jedynie otwiera drzewko listów.

Moje sugestie jako uczestnika (poddaję to pod rozwagę, może mam trochę racji?) to ukrycie możliwości pisania postów i odpisywania, np. umieszczenie ikony, otwierającej tę funkcję na życzenie (forum częściej przegląda się bez odpisywania na posty). Jeden czy dwa nowe przyciski na górze okienka niczego nie zaburzą., bo i tak jest ich tam trochę za dużo (choć nie wiem, które są tymi rzeczywiście zbędnymi). Za przyciskiem Otwórz wszystkie powinna się raczej kryć możliwość obejrzenia treści wszystkich postów w danym wątku. Na pewno z punktu widzenia samego programu zmiany te wymagają rewolucji i głębokich ingerencji programisty, ale forum w takiej, jak obecnie, formie jest raczej mało przyjazne dla uczestnika. Może dlatego jest tak mało postów, bo dotarcie do treści kolejnej odpowiedzi w danym wątku wymaga pewnego zachodu ze strony użytkownika, spotykającego się w Internecie z przyjaźniejszymi forami (mam nadzieję, że istnieje już liczba mnoga od "forum" w języku polskim i profesorowie Miodek i Bralczyk nie dokonają na mnie polonistycznego sądu).

Z Czatu chyba nikt nie korzysta, była taka sugestia, ale do żadnych ustaleń między uczestnikami nie doszło. Może jakiś rodzaj delikatnego "przymusu" ze strony moderatora kursu, np. o godzinie takiej a takiej rozmawiamy na czacie o... Choć może rzeczywiście z mojej strony to zbyt daleko posunięty idealizm, zważywszy, że mamy dostęp do komputerów w różnym czasie i w różnych warunkach. Podobnie "martwą" funkcją jest Wyślij wiadomość. Za przyciskiem Uczestnicy kryje się lista kursantów. Pożyteczna, ale... są tam nazwiska ponad 80 osób, wśród których dostrzegłam kilka osób, które znam z korespondencji i forum jako opiekunów kursu. Może są tam więc i inni nie-kursanci. Chyba trzeba to jakoś zaznaczyć. Zastanawiam się, czy nie ma tam nazwisk byłych kursantów? Czyżby było nas tak mało, że w spisie pojawiają się osoby w tym momencie nie uczące się? Nie ma także kart uczestników ani informacji, jak taką kartę uczestnika samodzielnie stworzyć. Skoro funkcja ta nie jest używana, może z niej zrezygnować?

Jednym z ciekawszych elementów jest ankieta., Apeluję do uczestników kursu: wypełniajcie tę ankietę po zakończeniu nauki! Skąd twórcy bibwebu mają wiedzieć, co nam odpowiada, a co złości, jeśli tego nie zrobimy? A tak na marginesie, to jest to przykład dobrze sformułowanej i przygotowanej od strony technicznej ankiety, stąd gratulacje dla twórców! (mam nadzieję, że nie jest to tylko przekład z języka niemieckiego). Bez względu na pochodzenie - jest to dobry przykład ilustrujący to, o czym traktuje jeden z rozdziałów modułu 3.

Objaśnieniem funkcji pasków menu dolnego, umożliwiającego nawigacje w ramach poszczególnych rozdziałów kursu, jest Przewodnik, będący "podstroną", do której link znajduje się w górnym pasku (przycisk: O nas). Nawigacja za pomocą tego paska jest bardzo prosta, ponieważ wystarczy najechać myszką na ikonę i otwiera się tekst informujący o funkcji danego przycisku. Genialny w swej prostocie jest przycisk - Pobierz wersję do druku, dzięki czemu proces drukowania materiałów do nauki jest dziecinnie łatwy.

O zawartości kursu pisać nie będę, ponieważ jest ona dobrze (choć, co zrozumiałe, skrótowo) opisana w ramach samego kursu, jak i w Internecie (niektóre odnalezione przeze mnie strony przywołuję w spisie na końcu tego artykułu).

A teraz trochę uwag końcowych na temat zalet i wad kursu bibweb, adresowanych może bardziej do jego twórców i moderatorów niż odbiorców. Zalety tego kursu są nie do przecenienia i oczywiste z punktu widzenia osoby uważnie analizującej merytoryczną jego zawartość. Jednak o paru sprawach, natury przede wszystkim technicznej, trzeba powiedzieć. Po pierwsze, nie jest możliwy dostęp do kursu przez 24 godziny na dobę, choć było to ideą jego twórców. Czasem nie można w ogóle wyświetlić strony, innym razem nie można się zalogować, niekiedy nie ma dostępu np. do ćwiczeń. To dezorganizuje naukę, bo jak z kursu ma korzystać ktoś, kto może się uczyć tylko w weekendy albo późno w nocy? Niekiedy traciłam łączność z serwerem w trakcie nauki, a nie ma nic bardziej irytującego niż taka sytuacja, która kilkakrotnie się powtórzy. Oczywiście zawsze wina może leżeć po stronie dostawcy Internetu, ale kiedy się wykluczy taką ewentualność...

Kolejna sprawa - to brak dostatecznego nadzoru nad treścią pytań sprawdzających. Twórcy kursu usprawiedliwiają się w ten sposób, że pewne niejasności w ćwiczeniach mają być pretekstem dla uczestników do rozmowy na forum. Funkcją ćwiczenia, z metodycznego punktu widzenia, nie jest stymulowanie do dyskusji, tylko sprawdzenie wiadomości i ukierunkowanie ucznia, jeśli nie zna prawidłowej odpowiedzi. Wobec powyższego sytuacja, z jaką się zetknęłam w trakcie pracy nad modułem pierwszym, jest niepokojąca (ćwiczenie 3.1). Jako prawidłowe były przez system wybierane wszystkie odpowiedzi nieprawidłowe. Czyli, obrazowo mówiąc, na pytanie: "jaki kolor ma trawa?" - prawidłowe byłyby wszystkie odpowiedzi w wyjątkiem tej, która przypisuje trawie kolor zielony. Jest to tym bardziej irytujące, że pytanie to już raz zmieniano (ze względu na podobny błąd). Po moich uwagach na forum została dokonana zmiana i... znów był błąd, tyle, że inny.

Jest to dość niepokojące, bo pytań z pewnymi uchybieniami znalazłam kilka, np. w module 3 (moim zdaniem, bardzo ciekawym merytorycznie i najsłabszym od strony technicznej), ćwiczenie 4.2 - niepoprawione mimo interwencji uczestników na forum, ćwiczenie 4.5, ćwiczenie 3.1; 3.30 - we wszystkich ta sama odpowiedź pojawia się dwukrotnie i czasem, żeby zaliczyć ćwiczenie, należy wybrać tylko jedną z nich (jedyny sposób to metoda prób i błędów), niekiedy obie. Z kolei w ćwiczeniu 3.28 (moduł 3) system akceptuje pięć prawidłowych odpowiedzi, podczas gdy w poleceniu jest wyraźnie mowa o sześciu. Poprawienie tego uchybienia to zaledwie chwila dla informatyka i moderatora kursu, mimo to błędy tkwią tam nadal. Miejmy nadzieję, że te moje wyrzekania będą już za moment nieaktualne. Problematyczne wydaje się też ćwiczenie 3.1 (moduł 2), w którym na pytanie: [...] gdzie i jak wyszukuje się informacje za pośrednictwem Internetu - wskazywaną przez system odpowiedzią jest: [...] grupy dyskusyjne umożliwiają pisemne dyskusje z przesunięciem czasowym. Związek pytania z odpowiedzią na zasadzie wynikania nie jest tu więc oczywisty (jeśli w ogóle istnieje).

Problematyczny wydaje mi się też aspekt graficzny kursu. W module pierwszym prawie pozbawionym grafiki, zdarzają się tylko bardzo nieliczne animacje. Zaskakuje to tym bardziej, że odbiorcami są osoby serfujące po Internecie, a więc przyzwyczajone do bogatszej grafiki. Z kolei moduł trzeci jest wzbogacony dość obficie tzw. "obrazkami", ale nijak mają się one do treści. Powinny pełnić istotną funkcję w procesie dydaktycznym, tu wydają się być wyłącznie ozdobnikami (chyba się nie mylę, bo czego nauczy nawet najlepsze zdjęcie klawiatury komputerowej w kontekście projektowania własnej strony internetowej przez biblioteki?). Nie jest to zgodne z zasadą "wizualizacji", opisanej w 3 module kursu, nawet jeśli mówimy o obrazie tylko w "kontekście estetycznym".

Moduł 3 zawiera również schematy i pewne ilustracje w języku niemieckim. Ja tego języka nie znam, więc taki schemat jest, z mojego punktu widzenia, pozbawiony funkcji dydaktycznych. Należy go przetłumaczyć na język polski albo zastąpić polskim odpowiednikiem. Można też z niego zrezygnować na rzecz precyzyjnego opisu (żeby nie być gołosłownym - mam na myśli stronę 2 z rozdziału pt. Zawartość witryny internetowej, moduł 3).

Niedostosowanie wynikające z faktu, że kurs jest przekładem z niemieckiego, widoczne jest najwyraźniej w module 3, ale także w innych miejscach. Jak przeprowadzić w bibliotece ośmiogodzinny kurs internetowy? Oczywiście idea jest szlachetna, ale... W dużym mieście osoby zainteresowane taką edukacją trafią raczej do wyspecjalizowanych placówek, mających uprawnienia do wydawania honorowanego na rynku pracy certyfikatu (biblioteka raczej do tej kategorii nie należy). W małej miejscowości, gdzie może stanąć na przeszkodzie łącze internetowe (i jego przepustowość), ilość komputerów (zwykle nieduża), wreszcie obowiązki samego bibliotekarza (który jest de facto od wszystkiego: książki, szczotki, akademii, katalogu i użerania się z władzami samorządowymi, zwykle wiedzącymi wszystko lepiej), przeprowadzenie takiego szkolenia jest raczej niemożliwe. Bibliotekarzowi nie starczy na to sił i czasu.. Poza tym ilość wiedzy, jaką zdobędzie dzięki bibwebowi, może okazać się niewystarczająca, żeby prowadzić takie szkolenia. A przecież zasada (chyba słuszna) jest taka, że by kogoś czegokolwiek nauczyć, trzeba samemu wiedzieć dziesięciokrotnie więcej w stosunku do tego, jaką wiedzą będzie dysponował uczeń na końcu procesu dydaktycznego.

I chyba już ostatnia krytyczna uwaga odnosząca się do konstrukcji rozdziału Od koncepcji do realizacji (moduł 3). Jest on bardzo obszerny (liczy 158 stron!). To raczej deprymujące niż stymulujące. Zawiera zbyt dużo różnorodnych informacji z tak wielu dziedzin wiedzy: elementy HTML-u, prawo autorskie plus wiele innych aspektów tworzenia poprawnych stron internetowych. w jednym olbrzymim rozdziale. To po prostu zbyt dużo. Może wyodrębnić treści dotyczące HTML w odrębny rozdział? Bardzo ułatwiłoby to naukę, zwłaszcza, że dość wygodne, z punktu widzenia uczestnika, jest przyswajanie treści jednego rozdziału za "jednym posiedzeniem" lub w przeciągu jednego dnia. Ułatwia to zapamiętywanie i jest dodatkową stymulacją wewnętrznej dyscypliny uczącego się.

A teraz na koniec o zaletach bibwebu, których jest na prawdę dużo. Po pierwsze można za jego pomocą zdobyć wiele bardzo przydatnych informacji., adresowanych do nas - bibliotekarzy. Kurs ma bardzo "plastyczną" formułę, co oznacza, że można uczyć się "liniowo" lub "symultanicznie" - kilku tematów lub modułów równolegle. Jednocześnie jego formuła i zakres są tak dobrane, że skorzystają z niego zarówno osoby początkujące (młodzi bibliotekarze oraz osoby słabo poruszające się po wirtualnej rzeczywistości), jak osoby z wieloletnią praktyką w zawodzie (i/lub dobrze poruszające się po Internecie i potrafiące wykorzystać tę umiejętność w pracy). Nie bez znaczenia jest sam fakt podnoszenia kwalifikacji (bez tego trudno liczyć na choćby symboliczny awans czy podwyżkę) za pomocą nowego medium oraz nowej formuły e-learningu. Warto zdobywać takie doświadczenia, choćby z tego powodu, że być może w przyszłości sami będziemy budować internetowe kursy dla naszych czytelników, w których objaśnimy im, w jaki sposób poruszać się po bibliotecznym świecie zanim się w nim pojawią po raz pierwszy (taką formułę stosuje już Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego). Jednym słowem, warto skorzystać z szansy, jaką jest bibweb, bo choć sam kurs ma pewne niedociągnięcia (i o nich napisałam tu trochę szerzej w nadziei na ich poprawienie) to idea, jaką w sobie zawiera jest ze wszech miar pożyteczna i bardzo inspirująca.

Ciekawe artykuły na temat bibwebu (warto zajrzeć przed rozpoczęciem nauki na kursie):

  1. HAUFF, M. Koncepcja pedagogiczna kursu internetowego dla bibliotek bibweb. In Biuletyn EBIB [on-line]. 2003 nr 5 (45) [dostęp 27 stycznia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2003/45/hauff.php. ISSN 1507-7187.
  2. HASIEWICZ, Ch. Zdobywanie internetowych kwalifikacji: "bibweb" - internetowy kurs dla bibliotekarzy. In Biuletyn EBIB [on-line]. 2003 nr 2 (42) [dostęp 27 stycznia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2003/42/hasiewicz.php. ISSN 1507-7187.
  3. BIBWEB w Polsce. In Biuletyn EBIB [on-line]. 2002 nr 5 (34) [dostęp 27 stycznia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2002/34/michalska.php. ISSN 1507-7187.
  4. BEDNAREK-MICHALSKA, B. Permanentne kształcenie bibliotekarzy. In Biuletyn EBIB [on-line]. 2002 nr 8 (37) [dostęp 27 stycznia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2002/37/michalska.php. ISSN 1507-7187.
  5. HASIEWICZ, Ch. bibweb - trening internetowy dla bibliotekarzy. In Internet w bibliotekach: próba bilansu i perspektywy rozwoju [on-line]. [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, K[omisja] W[ydawnictw] E[lektronicznych], 2002 [dostęp 26 stycznia 2004]. EBIB Materiały konferencyjne. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/matkonf/iwb/hasiewicz.php. ISBN 83-915689-2-X.
 Początek strony



Komu jest potrzebny BIBWEB, czyli czy warto podjąć wyzwanie i rozpocząć naukę na kursie internetowym dla bibliotekarzy? / Anastazja Śniechowska-Karpińska// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 2/2004 (53) luty. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2004. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2004/53/sniechowska.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187