Standaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych, Chełm - Okuninka, 19-21 września 2002 r. Organizatorzy: Zarząd Oddziału Międzypowiatowego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Chełmie |
![]() |
- Spis treści
- Poprzedni
- Następny
1.WstępSpołeczna recepcja usług bibliotecznych znaczona jest ostatnio zjawiskami oryginalnymi i pozornie niewytłumaczalnymi. Biblioteka Narodowa - naczelna książnica państwa - stała się, jak pokazują statystyki, swego rodzaju instytucją międzyuczelnianą obsługującą głównie środowiska studenckie i naukowe. Z drugiej strony Biblioteka Główna Uniwersytetu Warszawskiego, przeniesiona do supernowoczesnego zespołu obiektów, nafaszerowana nowoczesnymi technologiami informacyjnymi, jest ulubienicą użytkowników o pozauniwersyteckim rodowodzie. Może zaskakiwać fakt, że nowe spojrzenie na bibliotekę i jej usługi prezentują czytelnicy. To oni coraz swobodniej przechodzą ponad chińskimi murami podziałów branżowych, obalają formalne bariery dostępu do książek i informacji, lekceważą tradycyjne szyldy i etykiety. W otoczeniu bibliotecznym pojawił się nowy typ użytkownika kształtowanego przez rynek dóbr i potrzeb edukacyjnych oraz kulturalnych, kierującego się dwoma podstawowymi zasadami: To właśnie szczególne poczucie wartości i oryginalności oferty, jej przystawalności do indywidualnych potrzeb oraz towarzyszące mu uczucie przyjemności w korzystaniu z niej, będą kształtować decyzje czytelnicze, a w konsekwencji określać losy bibliotek, a nie formalne rozstrzygnięcia architektów tradycyjnie pojmowanych sieci bibliotecznych. Modelowanie organizacyjne i programowe biblioteki musi iść w parze z baczną obserwacją, analizą i - jak powiadają ekonomiści - segmentacją zjawisk i procesów społeczno-kulturowych w bibliotecznym otoczeniu. Tymczasem, na naszych oczach dokonują się dość gwałtowne przeobrażenia społeczne. Redukcja znaczenia tradycyjnych dziedzin przemysłowych, pojawienie się nowych technologicznie zaawansowanych sektorów gospodarczych, zmiana zasad ekonomicznego i organizacyjnego sterowania gospodarką, rozwój nowych zawodów i specjalizacji obsługujących coraz bardziej skomplikowany system kooperacji gospodarczej, naukowej, kulturalnej, wreszcie postępująca intelektualizacja pracy będą rozwijać i dynamizować proces podnoszenia poziomu wykształcenia i wiedzy, przynajmniej w części, która dotyczy życia zawodowego i różnych form działalności publicznej człowieka. Najbardziej spektakularnym przykładem pędu do wiedzy jest dzisiaj rozwój szkolnictwa wyższego i prawdziwa ekspansja sektora niepublicznych usług edukacyjnych. W ciągu kilku zaledwie lat powstało w Polsce ponad 200 niepaństwowych szkół wyższych, które kształcą 400 000 studentów. Charakterystyczna dla tego zjawiska jest decentralizacja terytorialna - samodzielne uczelnie bądź ich filie pojawiają się w miastach średnich, a nawet mniejszych, pozbawionych dotychczas tradycji akademickich. Efektem tej sytuacji jest uzasadniona presja wywierana na organizatorów instytucji edukacyjnych w celu tworzenia własnych bibliotek uczelnianych. Niestety, jest to bardzo trudne - proces tworzenia tematycznych kolekcji bibliotecznych trwa kilka, kilkanaście lat, jeszcze bardziej czasochłonne są prace nad budowaniem warsztatu informacyjno-bibliograficznego. Powstaje dysonans czasowy i programowy między dynamiką rozwoju dydaktyki akademickiej, a niedorozwiniętym zapleczem, które tworzy biblioteka uczelniana, ośrodek informacji naukowej, laboratoria. Jeszcze bardziej dramatyczny wymiar zjawisko to przyjmuje w przypadku mniej sformalizowanych organizatorów działań edukacyjnych: kursów, doskonalenia zawodowego, nadawania specjalistycznych uprawnień, których problem dostępu do książek i innych źródeł informacyjnych w ogóle nie interesuje. Te same procesy dość mocno określają sytuację bibliotekarstwa publicznego. Liczne badania analityczne potwierdzone opiniami bibliotekarzy wskazują, że największa dynamika zmian w usługach związana jest z tzw. czytelnictwem funkcjonalnym, związanym ze studiami, nauką, koniecznością opanowania wiedzy, bądź zdobycia informacji niezbędnej w miejscu pracy, itp. Czytelnicy zapełniają czytelnie, coraz liczniej wykorzystują księgozbiory naukowe i popularnonaukowe, czasopisma fachowe, informacyjne bazy danych. Precyzyjnie artykułują swoje potrzeby - interesuje ich określona pozycja, określone wydanie, domagają się piśmiennictwa specjalistycznego, bibliotekarza traktują jak partnera przygotowanego do fachowej wymiany informacji na tematy będące w orbicie ich specjalistycznych zainteresowań. Jest to fragment szerszego, niezwykle interesującego zjawiska, które można określić mianem pragmatyzacji bibliotek i usług bibliotecznych zamykającej się w haśle: szybko, sprawnie, fachowo oraz zanikiem wielowiekowej tradycji traktującej książkę i czytanie jako wartość autoteliczną. Taka sytuacja rodzi dysonans dotykający podstaw funkcjonowania bibliotekarstwa publicznego. Przyjmuje postać dylematów między kształtowanym przez dziesięciolecia uniwersalnym modelem funkcjonalnym i programowym oraz reprezentatywnością kolekcji dla poszczególnych dziedzin piśmiennictwa, a koniecznością reagowania na gwałtowne zmiany w otoczeniu bibliotecznym, a zwłaszcza specjalistyczne, coraz to inne potrzeby zgłaszane przez grupy dominujące. Rzeczywistość pokazuje, że owych dysonansów nie da się sensownie wyeliminować w obrębie osobno traktowanych sieci bibliotecznych: publicznych, uczelnianych, szkolnych i innych ani w wymiarze branżowym, ani terytorialnym. Jedynym dobrym (właściwym) rozwiązaniem jest wzajemne zbliżenie bibliotek do siebie oparte o ideę współpracy, kooperację. Może się bowiem okazać, że to co nas dzieli: odmienność kolekcji, inny adresat usług, zróżnicowanie postaci instytucjonalnej może być wartością dającą szansę kooperacji opartej o zasadę komplementarności, dopełniania się, partnerstwa, a także kumulacji zasobów i lepszego wykorzystania zasobów. Jak to zrobić? Dzieła destrukcji idei "czystości" sieci bibliotek publicznych opartej o jednorodną instytucjonalnie bibliotekę reprezentatywną dla każdego poziomu nowego podziału administracyjnego kraju (województwa, powiaty, gminy) dokonała też gruntowna zmiana organizacji życia publicznego w latach 90-tych. Reforma samorządowa ujawniła z całą ostrością, że rację bytu mają tylko biblioteki ściśle powiązane ze wspólnotami lokalnymi i odpowiadającymi im ośrodkami władzy, organizacjami i instytucjami. Absolutyzowanie funkcji ponadlokalnych poprzez tworzenie samodzielnych bibliotek stopnia powiatowego czy wojewódzkiego, które 95% swoich kosztów wiążą z bezpośrednią obsługą mieszkańców gmin - siedzib powiatu czy województwa okazało się błędem uniemożliwiającym zbudowania nowoczesnej i sprawnie działającej sieci, źródłem konfliktów kompetencyjnych między władzami samorządu lokalnego i ponadlokalnego, przyczyną rozpadu dotychczasowych powiązań między bibliotekami. Te smutne doświadczenia pozwalają wrócić do starej prawdy, że źródłem nawet najbardziej nowoczesnej sieci musi być żywa, dotykalna biblioteka, a nie schemat odwzorowujący zasady podziału administracyjnego kraju. Sieć tę tworzą biblioteki gminne mocno wpisane w społeczną przestrzeń, z których część legitymującą się odpowiednim potencjałem metodycznym i intelektualnym powinna realizować dodatkowe funkcje powiatowe bądź wojewódzkie na podstawie precyzyjnie określonych podstaw prawnych (umowa, wspólny statut, kontrakt, itp.). Wymaga to jednak wyjścia poza prosty, coraz bardziej alienujący schemat biblioteka-bezpośredni organizator samorządowy ku związkom funkcjonalnym tworzonym w obrębie sieci i ku modelom międzyorganizacyjnym na poziomie instytucji. Otwarcie programowe i organizacyjne bibliotek publicznych narzucają także nowe technologie. Pojawienie się tzw. rozległych sieci komunikacyjnych spowodowało, że o wartości informacyjnej biblioteki, o standardzie świadczonych przez nie usług świadczy także możliwość i umiejętność korzystania z zasobów innych bibliotek i źródeł informacji. Obecnie coraz wyraźniej widać, że w związku z atrofią tradycyjnej sieci bibliotecznej i związków międzybibliotecznych rolę "budowniczego" nowoczesnego systemu biblioteczno-informacyjnego przyjmują nowoczesne technologie komunikacyjne. Wymagają one jednak myślenia i działania w kategoriach systemowych: porządku formalnego w obrębie podmiotów tworzących sieć, precyzyjnego określenia zasad kooperacji, znajomości standardów komunikacyjnych, itp. Bez względu na to czy za podstawę oceny biblioteki publicznej i tego, co umownie można nazwać siecią bibliotek przyjmujemy punkt widzenia współczesnego użytkownika czy najbardziej znaczące zjawiska i procesy społeczne, czy też doświadczenia wynikające z reformy administracyjnej (i bibliotecznej) w latach 90-tych, jedno wydaje się pewne: jednorodna instytucjonalnie biblioteka publiczna jednostronnie zależna od organizatora i funkcjonująca w obrębie formalnie tylko ustanowionej sieci branżowej nie może już liczyć w takim stopniu na ochronę prawną, bezpieczeństwo finansowe i organizacyjne, które umożliwiłoby jej bezproblemowo realizować zadania statutowe i zapewniłoby stabilny rozwój. Taka biblioteka zdaje się - na naszych oczach - tracić status wzorca na rzecz dynamicznej struktury organizacyjnej zbudowanej na bazie różnorodnych form współpracy o większym lub mniejszym stopniu formalizacji. Warto jak sądzę przyjrzeć się im bliżej. Współpraca międzybiblioteczna musi respektować obowiązujące każdego z partnerów zadania, przyjętą formułę organizacyjno-finansową i wreszcie prawo biblioteczne. Jej podstawę stanowią różne nieformalne porozumienia i wymiana informacji przez partnerów, które są najczęściej wykorzystywane przy podejmowaniu decyzji o zakupach zbiorów, godzinach udostępniania działów bibliotecznych, kształtowaniu warsztatu informacyjnego itp. Podstawy wiedzy o potrzebach nie naruszają samodzielności i formuły programowej bibliotek, mogą jedynie w ograniczonym wymiarze poprawić racjonalność procesów bibliotecznych. Na wyższym poziomie pojawia się biblioteka kooperacyjna lub kooperująca. Jej podstawą jest organizacyjno-prawna możliwość zawierania różnego typu umów i kontraktów albo bezpośrednio, albo za pośrednictwem organu założycielskiego w celu racjonalizacji, ulepszenia lub rozszerzenia określonych sfer działalności. Różne są stopnie formalizacji tych związków: od prostej umowy zakupu (np. zawartej z BN na zakup i eksploatowanie baz danych), poprzez umowy-zlecenia na wykonanie określonych działań (np. odpłatne opracowywanie zbiorów, szkolenie specjalistyczne) aż po wielostronne kontakty o charakterze bardziej uniwersalnym (np. tworzenie i wymiana baz danych, tworzenie wspólnego katalogu, kontrakt na realizowanie zadań biblioteki powiatowej). Z każdym rokiem zwiększa się liczba partnerów do zawierania tego typu związków - są to najczęściej inne biblioteki w obrębie danej sieci, biblioteki innych sieci, fundacje, firmy oferujące programy i bazy danych w systemie zautomatyzowanym, samorządy lokalne. Działalność biblioteczna oparta o związki kooperacyjne dynamizuje bibliotekę zarówno w zakresie nowych usług, jak i jakości oferty programowej. Partnerzy nawzajem egzekwują określone w umowie standardy, normy, terminy. Poprawia się dostępność biblioteki dla nowych kategorii użytkowników. Biblioteka szybciej i efektywniej otwiera się na świat nowych zjawisk społecznych i nowych technologii, które i tak coraz bardziej wiążą nas terytorialnie, instytucjonalnie i problemowo. Pełne rozwinięcie więzi kooperacyjnych i wysoki stopień formalizacji charakteryzuje kolejną kategorię bibliotek międzyorganizacyjnych. Podstawą ich istnienia jest formalna umowa precyzująca prawa i obowiązki stron w sferze majątkowej, organizacyjno-finansowej i programowej. Umowa prowadzi najczęściej do kumulacji etatów, kolekcji, środków na działalność, zwłaszcza na zakupy zbiorów, a sam podział obowiązków pozwala je realizować lepiej i głębiej. Wreszcie umowa wymusza szerokie otwarcie biblioteki na nowe grupy odbiorców, co sprzyja racjonalizacji wykorzystania zbiorów i zwiększeniu poziomu satysfakcji wyrażonej przez użytkowników z bliższego i dalszego otoczenia. To z kolei poprawia wizerunek biblioteki, rodzi pokusę rozwinięcia działalności środowiskowej itd. Należy z naciskiem podkreślić, że tego typu biblioteka nie musi naruszać samodzielności stron, które ją tworzą, wyrażającej się w odrębności majątkowej, wpływie na charakter i zakres usług, zaspokojeniu potrzeb tej kategorii użytkowników, której interesy reprezentuje strona. Ich podstawą są odpowiednie rozstrzygnięcia prawne w umowie, a także wyłonione organy decyzyjne i opiniodawcze. Jedynym mankamentem tego typu biblioteki jest możliwość wypowiedzenia warunków umowy, która prowadzi do częściowej lub całkowitej likwidacji placówki. Ale zasada prawnej ochrony bibliotek jest obecnie mocno zredukowana: Ustawa o bibliotekach z 27 czerwca 1997 roku pozwala organizatorom dokonać likwidacji biblioteki, a ubytek blisko 1500 filii samorządowych bibliotek publicznych w ostatnich latach wykazuje, że to prawo jest dość często wykorzystywane. Wybór określonego wariantu organizacyjnego bądź strategii rozwoju biblioteki nie narusza obowiązującego porządku prawnego. Ustawa o bibliotekach, formułująca podstawy działania bibliotek różnych sieci, w art. 13 pozwala organizatorom "dokonać połączenia, podziału lub likwidacji biblioteki". Biblioteki publiczne z urzędu, a biblioteki innych sieci na wniosek organizatora wchodzą w skład ogólnokrajowej sieci bibliotecznej i "obowiązane są do współdziałania w zakresie gromadzenia, opracowywania, przechowywania i udostępniania zbiorów, sporządzania i rozpowszechniania informacji bibliograficznej i dokumentacyjnej, działalności naukowo-badawczej oraz dokształcania i doskonalenia zawodowego pracowników, wymiany oraz przekazywania materiałów bibliotecznych i informacyjnych (art. 25, pkt. 5). Ogólne zasady kooperacji i współpracy międzybibliotecznej są także przeniesione na płaszczyznę ustawodawstwa branżowego. Ustawa z dnia 12 września 1990 roku o szkolnictwie wyższym (Dz. U. nr 65, poz. 385) w art. 64, pkt. 4 przewiduje tworzenie jednostek organizacyjnych wspólnie z innymi podmiotami, w szczególności z instytucjami naukowymi, w tym również zagranicznymi. Zapisy te są lub mogą być rozwinięte lub uszczegółowione w statutach szkół wyższych zgodnie z przyjętą koncepcją organizacji bibliotek. Podobne prawne możliwości odnaleźć można także w przepisach regulujących działalność bibliotek publicznych. Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej z dnia 25 października 1991 roku (tekst jednolity - Dz. U. nr 110, poz. 721) stanowi, iż organizatorzy mogą na podstawie umowy zawartej między sobą tworzyć lub łączyć utworzone przez nich instytucje (art. 21), natomiast tzw. ustawa kompetencyjna z 24 lipca 1998 roku (Dz. U. nr 106, poz. 668) przewiduje, że biblioteki publiczne mogą zawierać, za zgodą organizatora, porozumienia z innymi bibliotekami i podmiotami w sprawie wspólnego prowadzenia obsługi bibliotecznej określonych środowisk (art. 130, pkt. 5). Jak widać obszar prawa bibliotecznego i praw pokrewnych pozwala rozwinąć różne formy kooperacji bibliotecznej lub budować instytucje międzyorganizacyjne. Reszta jest już sprawą dobrej woli, umiejętności, lokalnych tradycji i możliwości, a być może także wyobraźni i odwagi organizatorów. II. KonkretyzacjeEpoka prostych recept na zasobne, nowoczesne, racjonalne i akceptowane społecznie bibliotekarstwo publiczne minęła. W sytuacji gdy próba rekonstrukcji sieci w duchu lat 70-tych traktowanych jako "złoty wiek" bibliotek okazała się iluzoryczna, prawo biblioteczne nie wytrzymuje konfrontacji z praktyką zarządzania życiem publicznym, a samorządy akcentują potrzebę relatywizacji programu działalności bibliotek do lokalnego kontekstu wspólnot lokalnych i wymuszają - często do granic absurdu - ciągłą poprawę efektywności pracy, trzeba poszukiwać rozwiązań jednostkowych, trzeba gromadzić pomysły i zaglądać do bibliotekarskiego, tworzonego ad hoc poradnika z wariantami, propozycjami, modelami bibliotek, które skutecznie zaistniały w rzeczywistości. Opisany poniżej model biblioteki międzyorganizacyjnej publiczno-uczelnianej nieomal w formie laboratoryjnej przedstawia wszystkie zasygnalizowane wcześniej problemy, zjawiska społeczne i ekonomiczne. Wałbrzych - duże stuczterdziestotysięczne miasto opierające niemal cały swój dotychczasowy byt na monokulturze przemysłowej przeżyło w ciągu lat dramat likwidacji wszystkich kopalń, utraty ponad 20 000 stanowisk pracy, bezrobocie sięgające obecnie 27%, ruinę finansów samorządowych, znaczne pogorszenie sytuacji finansowej Biblioteki pod Atlantami. Podjęta w tych warunkach analiza możliwości ratowania miasta wykazała konieczność inwestowania w sferę usług publicznych, zwłaszcza edukacyjnych jako podstawy stabilnego zrównoważonego rozwoju. W latach 1996-2001 w mieście pojawiło się 8 wyższych uczelni, w tym 2 samodzielne kształcących obecnie ponad 9 000 studentów. Intensywność zmian ujawniła ogromne zapotrzebowanie na książkę i informację naukową, któremu nie było w stanie sprostać ani kierownictwo nowych uczelni, ani istniejące w mieście biblioteki, zwłaszcza największa i najbardziej oblegana Biblioteka pod Atlantami. Zamiast jednak wieść spory o to, kto jest prawnie i moralnie odpowiedzialny za zaspokojenie potrzeb studentów przystąpiono do budowy miejskiego systemu biblioteczno-informacyjnego dla studentów opartego o kooperację bibliotek publicznych i wyższych uczelni. Pierwszym dzieckiem systemu okazała się biblioteka publiczno-uczelniana prowadzona wspólnie przez Powiatową Bibliotekę Publiczną - Bibliotekę pod Atlantami oraz największą uczelnię niepaństwową - Wałbrzyską Wyższą Szkołę Zarządzania i Przedsiębiorczości [WWSZiP]. Biblioteka ma status placówki międzyorganizacyjnej - podstawą jej istnienia jest formalna umowa precyzująca prawa i obowiązki stron w sferze organizacyjno-finansowej i programowej. Umowa zachowuje samoistność prawną każdego z partnerów oraz zasadę odrębności majątku wniesionego do biblioteki. Badanie sondażowe i analizy funkcjonalne określiły liczbę pracowników zatrudnionych przez każdą ze stron, wielkość nakładów i kategorie zbiorów kupowanych przez PBP Bibliotekę pod Atlantami i WWSZiP. Sama zaś praktyka biblioteczna wyznaczyła ramy specjalizacji: obecnie biblioteka publiczna koncentruje się na zakupie i opracowaniu zbiorów, działalności środowiskowej i edukacyjnej, szkoła natomiast - na administrowaniu lokalem i modernizacji technologicznej biblioteki. Ujednolicony księgozbiór wypożyczalni i czytelni, jeden zintegrowany program działalności i oferta usług, zespół pracowników o wyraźnie znaczących zadaniach na rzecz całej biblioteki, dostępność komunikacyjna placówki dla studentów i innych użytkowników powodują, że w świadomości odbiorców funkcjonuje ona jako jednorodna organizacyjnie instytucja. Biblioteka w obecnym kształcie pracuje od 1998 roku. Zajmuje zespół pomieszczeń z dogodną niezależną komunikacją dla studentów i innych grup użytkowników, w którym urządzono wypożyczalnie, czytelnię, punkt reprografii materiałów bibliotecznych i promocji książki, punkt sprzedaży publikacji oraz zaplecze administracyjne i magazynowe. Uczelnia zaopatrzyła bibliotekę w komputery, drukarki, kserokopiarkę, skanery, laminarki, finansuje także koszty utrzymania i modernizacji lokalu. Pracuje w niej czterech bibliotekarzy, z których jedna osoba, pełniąca funkcję kierownika, zatrudniona jest przez PBP Bibliotekę pod Atlantami. Biblioteka jako jedyna placówka w mieście udostępnia zbiory siedem dni w tygodniu (codziennie od 8 do 18, w niedziele od 8 do 15). Ze względu na zmniejszające się zakupy własne Biblioteki pod Atlantami koszty opracowania druków zwartych i periodycznych (3/4 etatu) nie spowodowały konieczności zwiększenia zatrudnienia w dziale gromadzenia i opracowania zbiorów. Zasoby biblioteczne obejmują blisko 20 000 książek (11 588 jest własnością PBP, 7951 WWSZiP) oraz 75 tytułów czasopism, w tym 6 obcojęzycznych. Zakupy nowości wydawniczych oraz prenumerata są finansowane w 80% przez uczelnię (2000 r. - 1776 egz., 2001 r. - 2174 egz.) oraz uzupełniane przez bibliotekę publiczną (2000 r. - 200 egz., 2001 r. - 271 egz.). Pod koniec ubiegłego roku biblioteka zarejestrowała 3048 czytelników, w tej liczbie 1860 studentów szkoły. Liczba wypożyczeń zbiorów na zewnątrz osiągnęła wielkość 41 502 egz., udostępnionych na miejscu w czytelni - 28 632. W latach 1999-2001 wielkość usług wzrastała średnio o 40% czyniąc bibliotekę najbardziej dynamiczną i najsilniej rozwijającą swoje kolekcje placówką w mieście. Proste zestawienie nakładów i efektów wskazuje na niezwykłą atrakcyjność finansową takiego modelu. Koszty osobowe (1 i 3 etatu - 48 000 zł) oraz rzeczowe ograniczone do uzupełniającego zakupu zbiorów (9000 zł) w relacji do wielkości obsługiwanego środowiska oraz dopływu nowości powodują, że biblioteka ta jest obecnie najtańszą i najbardziej efektywną ekonomicznie biblioteką w sieci miejskiej. Gromadzone przez nią stosunkowo bogate kolekcje publikacji zwłaszcza z zakresu ekonomii, zarządzania, prawa i administracji nie tylko odciążyły "Bibliotekę pod Atlantami", ale także umożliwiły budowanie zdecentralizowanego systemu obsługi czytelniczej opartego o najlepsze specjalistyczne kolekcje w mieście. Biblioteka posiada bowiem własną bazę danych rejestrującą wszystkie posiadane publikacje naukowe i popularnonaukowe oraz kartotekę z wybranymi problemowo artykułami z czasopism, a także łącze internetowe zapewniające dostęp do informacji katalogowej i bibliograficznej PBP "Biblioteki pod Atlantami" i innych skomputeryzowanych bibliotek. Ale pojawiły się też zjawiska nowe, często frapujące, rzadko spotykane w bibliotekach jednorodnych organizacyjnie. Kierownictwo uczelni dostrzegając wartość i fachowość biblioteki dysponującej dojrzałym, profesjonalnie zorganizowanym warsztatem włączyło formalnie bibliotekarzy do procesu dydaktycznego i wpisało zajęcia z podstaw wiedzy o bibliotece i informacji naukowej do obowiązkowego zaliczenia przez każdego studenta. Uniwersalny charakter zbiorów powoduje, że studenci po wielu latach "czytelniczej abstynencji" odkrywają na nowo dla siebie literaturę piękną, sięgają po piśmiennictwo nie tylko związane ze studiami, ale będące wyrazem ich upodobań bądź zainteresowań. Proste badania statystyczne pokazały, że w 2001 roku dotyczyło to 589 studentów uczelni, 32% zarejestrowanych użytkowników w tej kategorii. Przy bibliotece działa systematycznie (2001 r. - 22 spotkania) Klub Interesującej Książki zrzeszający pracowników i studentów oraz członków spoza uczelni. Bardzo spektakularnym efektem kooperacji był konkurs na pamiętniki pierwszych powojennych osadników, którego rozstrzygnięcie przybrało formę dużej konferencji naukowej zorganizowanej wspólnie z Wydziałem Socjologii WWSZiP, a bogaty materiał pamiętnikarski stał się kanwą widowiska teatralnego przygotowywanego obecnie przez Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu. Najważniejsze, że nikt nie dzieli tu ani zasobów, ani pracowników, ani tym bardziej czytelników na tych z uczelni i tych z dzielnicy czy miasta. Z punktu widzenia misji, jaką ma do spełnienia nowoczesna biblioteka w środowisku społecznym, fachowości usług, standardu obsługi czytelnika byłoby to czymś zgoła absurdalnym. I choćby po to, żeby to sobie uświadomić, warto było pójść na ryzyko eksperymentu stworzenia tej, ciągle jeszcze niekonwencjonalnej biblioteki. I niech to będzie pierwsza konkluzja. Cieszy niezmiernie fakt, że partnerzy - respektując prawo - sami mogli zdecydować o ostatecznej postaci kooperacji i formuły organizacyjnej biblioteki. Mieli bowiem możliwość wyboru. Każdy je ma! I niech to będzie druga konkluzja wynikająca z tego opracowania. |
- Spis treści
- Poprzedni
- Następny
(C) 2001-2002 EBIB
Efektywnoć bibliotek w modelu międzyorganizacyjnym / Andrzej Tyws // W:Standaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych [Dokument elektroniczny] :
Chełm - Okuninka, 19-21 września 2002 roku. - Dane tekstowe. - [Warszawa] :
Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, K[omisja] W[ydawnictw] E[lektronicznych],
Redakcja "Elektronicznej Biblioteki", 2002. - (EBIB Materiały konferencyjne). -
Tryb dostepu : http://www.ebib.pl/publikacje/matkonf/standardy/tyws.php
. -
IStandaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych. - ISBN 83-915689-4-6