![]() | Nr 3/2003 (43), Dzieci, książka, biblioteka. Artykuł | ![]() ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Grażyna Lewandowicz
| |||
![]() | ![]() |
![]() | Model biblioteki publicznej dla dzieci, ukształtowany na początku XX wieku, wiązał się przede wszystkim z wypełnieniem czasu wolnego, organizowaniem aktywności twórczej i ludycznej wokół książki. Opierał się na swobodnej pracy z czytelnikiem indywidualnym lub w małych, spontanicznie tworzonych, grupach. W centrum zainteresowania była praca wyrównawcza. Tradycyjnie bibliotekom publicznym dla dzieci przypisuje się trzy funkcje: kształcącą, rekreacyjną i kompensacyjną. Powszechnie dostępne placówki zapewniają swobodę korzystania ze starannie zgromadzonych zbiorów, wolny wybór książek oraz różnorodne formy pracy, których celem jest przyciągnięcie jak największej liczby dzieci do bibliotek, a następnie ułatwienie im kontaktu z książką. W Instytucie Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej badania dotyczące organizacji i wyposażenia bibliotek publicznych dla dzieci w Polsce zostały zrealizowane w latach 2000-2001. Ich celem było uzyskanie ogólnej oceny sieci bibliotek dla dzieci, stanu, wielkości i funkcjonalności lokali bibliotecznych oraz wyposażenia w sprzęt techniczny, interesujące było też porównanie z wynikami badań sieci bibliotek dla dzieci przeprowadzonymi w 1985 roku.[1] Analizowano zarówno aspekty ilościowe: liczbę placówek, użytkowników, wielkość księgozbiorów i ich wykorzystanie, jak i jakościowe, zwłaszcza funkcje społeczne placówek, charakter i rozmiary kontaktów ze środowiskiem lokalnym, wpływ reform ustrojowych i administracyjnych na dokonane przekształcenia organizacyjne i funkcjonalne. Badania miały charakter ogólnopolski. Posłużono się dwiema ankietami: pierwszą, skierowaną do wojewódzkich instruktorów czytelnictwa dziecięcego i drugą adresowaną bezpośrednio do 133 bibliotek publicznych dla dzieci na terenie całego kraju.[2] Relacjonowane wyniki uwzględniają działalność bibliotek dla dzieci w nowych warunkach ustrojowych i prawnych. Jak wiadomo nastąpiły zmiany w strukturze administracji państwowej (zastąpiono 49 województw szesnastoma, przywrócono powiaty) i co za tym idzie także w sposobie zarządzania i finansowania bibliotek publicznych, dopuszczono do łączenia bibliotek z innymi instytucjami, zmienił się rynek książki (likwidacja cenzury, wolny rynek papieru i wydawnictw), wreszcie przeprowadzono reformę oświaty (powołanie gimnazjów, wprowadzenie nowych programów nauczania). Do ważnych czynników trzeba też zaliczyć pojawienie się nowych technologii w bibliotekach (komputery, Internet, CD-ROM-y). Wszystko to nie pozostało bez wpływu na sieć bibliotek publicznych, w tym także bibliotek dla dzieci, które działają przecież w określonym otoczeniu społecznym i administracyjnym. Z danych publikowanych systematycznie w roczniku Biblioteki publiczne w liczbach wynika, że likwidacje i zmiany organizacyjne w sieci bibliotek publicznych objęły także placówki dla dzieci. W stosunku do roku 1989, w którym sieć bibliotek publicznych była największa, do roku 2000 zlikwidowano ogółem 1398 placówek (13,5%), w tym 173 oddziały i filie dla dzieci (13,3%). O ponad jedną trzecią (130 bibliotek) zmniejszyła się liczba filii dla dzieci. Warto zwrócić uwagę, że w roku 2000 sieć bibliotek publicznych dla dzieci w Polsce była prawie identyczna jak w roku 1985[3] (różnica 19 placówek w skali kraju). Jeszcze większe zmiany można zaobserwować w strukturach organizacyjnych: liczba samodzielnych filii zmniejszyła się z 361 w 1985 roku do 254 w 2000 roku, wzrosła natomiast liczba oddziałów z 747 w 1985 roku do 873 w 2000 roku, przy tym wiadomo, że część filii została przekształcona w oddziały (zob. Tab. 1. ). Wśród wspomnianych 133 bibliotek, które zechciały odpowiedzieć na ankietę były: 32 filie (pięć wojewódzkich, cztery miejsko-gminne, 19 miejskich, dwie powiatowe i miejskie - Turek i Koło, jedna dzielnicowa - Kraków, jedna w ośrodku kultury - Tuchola), 98 oddziałów bibliotek wszystkich typów oraz jedna wypożyczalnia w Sopocie, jedna wypożyczalnia i czytelnia w Wyszkowie i jeden Dział Pracy z Dziećmi we Wrocławiu. Jeszcze większa zmiana nastąpiła w strukturze typów organizacyjnych bibliotek. Było: siedem wojewódzkich, 60 miejskich, 20 miejsko-gminnych, 11 gminnych, cztery powiatowe, 13 powiatowych i miejskich, jedna grodzka (Jelenia Góra), jedna dzielnicowa (Kraków) oraz 14 placówek połączonych z ośrodkami kultury lub centrami kultury i sportu. W Częstochowie w nazwie biblioteki nie było żadnego określenia poza publiczna, zaś w Strzelcach Opolskich nie było biblioteki tylko Oddział Referatu Bibliotek Urzędu Miasta i Gminy. Prawdopodobnie jest to wynik skupienia obsługi finansowej kilku instytucji kultury przez stosowny referat w urzędzie miasta i gminy. Zwracają uwagę zmiany w nazewnictwie placówek. Obok bibliotek gminnych, miejskich, miejsko-gminnych i wojewódzkich, pojawiły się biblioteki mające status powiatowych, lub realizujące zlecone zadania powiatowe, oraz jedna biblioteka grodzka, funkcjonująca w mieście na prawach powiatu. Powrót do trójstopniowej organizacji sieci bibliotek, to bezpośredni efekt wprowadzonej reformy administracyjnej kraju. Szczególną uwagę należy zwrócić na 14 placówek działających w strukturach innych instytucji kultury.[4] Przyczyną takich przekształceń organizacyjnych bibliotek publicznych były niekorzystne rozwiązania prawne zawarte w ustawie z 27 czerwca 1997 roku o bibliotekach, [5] a wcześniej w ustawie o prowadzeniu działalności kulturalnej z 1991 roku,[6] dopuszczające łączenie różnych instytucji prowadzących działalność kulturalną. Nadzieje na ewentualną zmianę niesie nowela do ustawy o bibliotekach uchwalona 27 lipca 2001 roku,[7] wprowadzająca zapis zakazujący łączenia bibliotek publicznych z innymi instytucjami oraz z bibliotekami szkolnymi i pedagogicznymi.[8] Ponad połowę bibliotek objętych badaniami (80 placówek, 60%) stanowią placówki dla dzieci w strukturach bibliotek miejskich i miejsko-gminnych, 17 bibliotek powiatowych (12,8%), 11 to biblioteki gminne (8,2%). Jest to charakterystyczne odzwierciedlenie rozmieszczenia bibliotek dla dzieci. Biblioteki gminne rzadko mają wydzielone filie czy oddziały dla dzieci. Wyodrębnione biblioteki dla dzieci obsługują głównie środowisko miejskie. Ta sytuacja od lat nie ulega zmianie.[9] W XXI wiek biblioteki publiczne dla dzieci w Polsce weszły ze stale malejącą liczbą placówek. Najnowsze dane za rok 2001 pokazują, że po raz kolejny ubyło 41 bibliotek dla dzieci (24 filie i 14 oddziałów).[10] Cechą charakterystyczną ostatniej dekady jest ogromne, pod każdym względem, zróżnicowanie bibliotek. Miały na to wpływ zarówno kolejne reformy administracyjne kraju, jak i reorganizacja wewnątrz sieci. Warunkowane jest to przede wszystkim wielkością placówki, zamożnością gminy na terenie której się znajduje, postrzeganiem jej przez środowisko lokalne. Część filii dla dzieci straciła swoją samodzielność, najtrudniejsza jest sytuacja bibliotek włączonych w struktury domów kultury oraz tych, które utraciły status bibliotek wojewódzkich. W ciągu 15 lat (od 1985 roku) zmianie uległa baza lokalowa. Biblioteki dysponują mniejszymi powierzchniami (największa liczba placówek mieściła się w lokalach od 101 do 200 m2), ubyło lokali mających powyżej 300 m2, są one coraz mniej funkcjonalne, trwa systematyczna dekapitalizacja pomieszczeń, poprawie nie uległa liczba miejsc w czytelniach. Na jedno miejsce czekało przeciętnie 100 czytelników. Bardzo dotkliwie bibliotekarze odczuwali brak powierzchni do zajęć z dziećmi. Tylko co dziesiąta w skali kraju biblioteka publiczna dla dzieci jest wyposażona w komputer, jeszcze mniej ma dostęp do Internetu. Wśród bibliotek badanych 41 placówek podało informacje o posiadaniu komputera, w 21 mogli z niego korzystać czytelnicy. Dostęp do Internetu miało 15 bibliotek, w 13 z zasobów sieci mogli korzystać użytkownicy. Biblioteki nadal dysponują sporym zasobem książek, ale w większości placówek jest on coraz starszy i coraz mniej aktualny. W 1985 roku najwięcej bibliotek miało zbiory od 5001 do 10.000 wol. zaś w 2000 roku było to od 10.001 do 15.000 wol. Średnia wielkość zbiorów to w 1985 roku 12.867 wol. a w 2000 roku 16.299 wol. Przyrost zbiorów w ciągu 15 lat nie był duży. W porównaniu z rokiem 1985 nastąpił dramatyczny, bo aż o 70%, spadek zakupu nowości do placówek dla dzieci. Pojawiły się biblioteki, które w ciągu roku nie kupiły ani jednej książki. W 1985 roku średnio biblioteka kupowała 1060 wol. rocznie, czyli prawie 90 miesięcznie, w 2000 roku średnio 354 wol. rocznie, czyli niespełna 30 miesięcznie. Zaznacza się rozdźwięk między ofertą rynku wydawniczego a siłą nabywczą bibliotek. Według rocznika statystycznego Ruch Wydawniczy w Liczbach w 1985 roku wydano w Polsce 407 tytułów literatury pięknej dla dzieci i młodzieży, a 2000 roku - już 810 tytułów. W ciągu 15 lat podwoiła się zatem liczba publikowanych książek dla dzieci, jednocześnie zmalała siła nabywcza bibliotek. W 1985 roku placówki mogły statystycznie nabyć po dwa egzemplarze wydanego wówczas tytułu, w roku 2000 zaś - mogły uzupełnić swoje zbiory o co drugi tytuł z literatury pięknej dla dzieci. Połowa oferty wydawniczej nie znajdowała bibliotecznego nabywcy. A przecież biblioteki kupują nie tylko literaturę piękną dla dal dzieci i młodzieży. Mimo chronicznego niedoinwestowania placówek, braku nowoczesnego sprzętu, modnych wydawnictw elektronicznych i multimedialnych w ciągu 15 lat biblioteki dla dzieci odnotowały 7% wzrost liczby czytelników, powiększył się krąg publiczności bibliotecznej. Ten wzrost dotyczy głównie czytelników powyżej 15 lat, gdyż systematycznie zmniejsza się liczba czytelników młodszych, w ostatniej dekadzie o 5%. Jest to niewątpliwie efekt niżu demograficznego, nie mamy też informacji jakie są najliczniejsze grupy czytelników do 15 lat - ta kategoria wiekowa jest wszak bardzo pojemna. Do bibliotek dla dzieci zaczyna przychodzić starsza publiczność. Jest to głównie efekt przejęcia obsługi gimnazjalistów. To właśnie reforma szkolnictwa w znacznym stopniu przyczyniła się do zmian w działaniu bibliotek publicznych dla dzieci. Dotyczą one wymienionej już zmiany wieku czytelników, ale przede wszystkim zmiany w zakupach książek z literatury pięknej na literaturę popularnonaukową oraz funkcji biblioteki z miejsca służącego lekturze swobodnej na miejsce, silniej niż w latach ubiegłych, wspierające proces szkolnej edukacji. Większe niż dawniej związanie ze szkołą i systemem oświaty znajduje swoje odzwierciedlenie w prowadzonych przez biblioteki publiczne formach pracy. Chodzi tu zwłaszcza o dominujące wszędzie lekcje biblioteczne. Są one obecnie najpopularniejszą formą pracy bibliotek dla dzieci. Na drugim miejscu są różnego rodzaju konkursy, na trzecim wystawy i spotkania autorskie, na czwartym pogadanki zaś na piątym opowiadanie baśni. Niezwykle ważna jest świadomość, że bez wzmocnienia bibliotek publicznych dla dzieci wszelkie akcje typu "szkoła z klasą", "Interklasa", apele o czytanie książek dzieciom, będą miały wydźwięk bardziej propagandowy czy życzeniowy a nie realny. Aby powiodła się jakakolwiek reforma oświaty biblioteki publiczne jako naturalny sojusznik szkoły, muszą otrzymać stosowne wsparcie od władz samorządowych i państwowych. Wsparcie choćby w postaci zwiększenia kwot na zakup nowych książek, wyposażenia w komputery z dostępem do Internetu, ale i zmianie postrzegania biblioteki nie tylko jako instytucji kultury, ale jako istotnego elementu systemu informacji i edukacji. Jeżeli uważamy lub przynajmniej aspirujemy do bycia społeczeństwem informacyjnym to trzeba zdać sobie sprawę z istoty edukacji, bo bez niej informacja pozostanie niezrozumiana. Dzieci i młodzież są grupą, której edukacja jest przypisana w naturalny sposób. Wyniki pokazały, że wzrost liczby czytelników nie znajduje potwierdzenia we wzroście liczby wypożyczeń. Ten wskaźnik spada, w porównaniu z rokiem 1985 o prawie 1/5 (19%). Oczywiście nie we wszystkich placówkach. Czyli w bibliotekach jest więcej czytelników, ale jednostkowo czytają oni mniej, zmniejsza się częstotliwość indywidualnego kontaktu z książką. Jest to zmiana stylu czytania, traktowania go jako jednego z wielu aktów uczestnictwa w kulturze. Niewątpliwie trzeba zweryfikować rozpowszechnione głosy o spadku zainteresowania książką, to z czym przede wszystkim mamy do czynienia to pogłębiający się kryzys warunków dostępu do książki,[11] dlatego wyraźnie trzeba podkreślić, że wszędzie tam, gdzie biblioteki pracują w godziwych warunkach lokalowych, mają fundusze na zakup nowości, są wyposażone w sprzęt komputerowy i oferują ciekawe formy pracy, to ich efekty pracy, postrzeganie w środowisku są odpowiednio lepsze. Wzrasta liczba czytelników, wypożyczeń, społeczna akceptacja działań placówki.[12] W porównaniu z rokiem 1985 sytuacja bibliotek dla dzieci uległa generalnej zmianie. Niewątpliwie utraciły poczucie bezpieczeństwa. Trzynaście lat funkcjonowania "pod samorządem" przyzwyczaiło placówki do samodzielności, ale z roku na rok jest ona coraz trudniejsza, zabiegi o odpowiednie fundusze nie tylko na działalność podstawową, ale choćby na minimalny rozwój, nie są ani tak efektywne ani efektowne jak na początku lat 90. Nieliczne "bogate" placówki marzą o kolejnych stanowiskach komputerowych i wprowadzaniu nowych, atrakcyjnych form pracy z czytelnikiem, te "biedne" o jakichkolwiek pieniądzach na zakup nowości i przynajmniej jednego komputera. Samodzielność jest coraz trudniejsza. Kolejne reformy nie pozostają bez wpływu na ich działalność przynosząc trudne do naprawienia zmiany, takie jak: połączenia bibliotek z innymi placówkami, zapaść finansową, redukcje powierzchni lokali, etatów. Czytelnik dziecięcy jest tym, o którego stale dba się zbyt mało. Uwaga tak decydentów, jak i dyrektorów bibliotek jest przede wszystkim skupiona na obsłudze dorosłych. Wyniki pracy działów dziecięcych niejednokrotnie nie są brane pod uwagę przy ocenie działalności placówek. Podstawowy wniosek, jaki nasuwa się po analizie zgromadzonego materiału to konieczność redefiniowania terminu "biblioteka dla dzieci" ze szczególnym rozróżnieniem czym jest filia, czym oddział oraz związane z tym określenie pewnych standardów, jakie powinny obowiązywać w tego typu placówkach poczynając od wieku czytelników, powierzchni, wyposażenia, zbiorów, obsady etatowej. Jest to niezbędne przy zmieniających się modelach czytelnictwa, różnicowaniu typów książki, sposobach wytwarzania i uzyskiwania informacji, funkcjach bibliotek. Obecnie w Polsce mamy do czynienia z trzema podstawowymi sposobami organizacji dostępu do książki dla dzieci i młodzieży w bibliotekach publicznych. Pierwszy z nich to samodzielne filie dysponujące własnym lokalem, inwentarzem, personelem przygotowanym do pracy z dziećmi. Drugi, to oddziały lokowane przy większych bibliotekach. Dysponują zazwyczaj mniejszymi powierzchniami, działają bez wyodrębnionego budżetu. I trzeci sposób to kąciki z kilkoma regałami książek dla dzieci lokowane w jednym pomieszczeniu z księgozbiorem dla dorosłych. Tu nie można już mówić o jakiejkolwiek odrębności w obsłudze dzieci i młodzieży. Na podobnych zasadach organizowana jest obsługa najmłodszych w innych krajach europejskich (np. we Francji jest to przede wszystkim drugi sposób). Niewątpliwie najrzadziej można spotkać sposób pierwszy. W Danii nie ma w ogóle odrębnych bibliotek dla dzieci. Najmłodsi czytelnicy korzystają z bibliotek na takich samych zasadach jak dorośli. Upowszechnia się model biblioteki jednoprzestrzennej, w której nie ma podziału architektonicznego na sekcje dla dorosłych i dzieci. Wynika to z faktu, że dziecko i jego potrzeby traktowane są tak samo poważnie jak osób starszych. Oczywiście taki sposób obsługi jest możliwy przy przestronnych i funkcjonalnych lokalach bibliotecznych oraz szerokiej gamie dokumentów oferowanych czytelnikom. Także wśród personelu utrzymana jest specjalizacja bibliotekarza dziecięcego. Bardzo trudno przewidzieć, w jakim kierunku rozwinie się obsługa dzieci i młodzieży w bibliotekach publicznych w Polsce, jest to uzależnione od wielu, w większości pozabibliotecznych, czynników. Niewątpliwie sprawa nie może zniknąć z pola widzenia, tak decydentów bibliotecznych, jak i innych dorosłych. Tab. 1. : Biblioteki publiczne dla dzieci i młodzieży 1985-2001:[13]
[*] Jerzy Maj w omówieniu do Bibliotek Publicznych w Liczbach sceptycznie określił wiarygodność danych za ten rok (s. 10). (Prezentowany artykuł stanowi podsumowanie badań przeprowadzonych w 2001 roku w 133 bibliotekach publicznych dla dzieci. Pełny raport z badań ukaże się nakładem wydawnictwa Biblioteki Narodowej). Przypisy:[1] BIAŁKOWSKA, Barbara. Wybrane zagadnienia organizacji i wyposażenia bibliotek publicznych dla dzieci i młodzieży. Warszawa : Biblioteka Narodowa, 1992. ISBN 83-7009-077-X. [2] Były to te same placówki, które objęto badaniami w 1985 roku. [3] Lata 1985 i 2000, to lata w których prowadzono badania. [4] Były to biblioteki w: Pińczowie, Choroszczy, Czarnkowie, Ćmielowie, Ostródzie, Międzyrzecu Podlaskim, Augustowie, Tucholi, Iwoniczu Zdroju, Nowej Dębie, Opolu Lubelskim, Trzebieszowie, Obornikach Śląskich i Nowogrodzie Bobrzańskim. [5] Ustawa z 27 czerwca 1997 roku o bibliotekach. Dziennik Urzędowy, 1997, nr 85, poz. 539. [6] Ustawa z 25 października 1991 o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Dziennik Urzędowy, 1991, nr 110, poz. 721. [7] Ustawa z 27 lipca 2001 o zmianie ustawy o bibliotekach. Dziennik Urzędowy, 2001, nr 129, poz. 1440. [8] BILIŃSKI, Lucjan. Samodzielności bibliotek publicznych bronić już teraz będzie prawo. Poradnik Bibliotekarza, 2001, nr 9, s. 7-8. [9] BIAŁKOWSKA, Barbara. Wybrane zagadnienia organizacji i wyposażenia bibliotek publicznych dla dzieci i młodzieży. Warszawa : Biblioteka Narodowa, 1992, s. 17, 23-24. [10] Biblioteki Publiczne w Liczbach 2001. Warszawa : Biblioteka Narodowa, 2002. ISSN 0137-2726. [11] LEWANDOWICZ, Grażyna. Cienie i blaski czytelniczej obsługi dzieci i młodzieży. In Biblioteki publiczno-szkolne. Olsztyn : Wojewódzka Biblioteka Publiczna, 1996. ISBN 83-904259-3-9. [12] Do takich placówek można zaliczyć m. in. biblioteki w Płocku, Wyszkowie, Oświęcimiu, Sopocie, Łańcucie, Zielonej Górze, Żaganiu, Jarosławiu, Włodawie. [13] Biblioteki Publiczne w Liczbach 1985-2001. Warszawa : Biblioteka Narodowa, 2001. ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
| |||
![]() | ![]() |