 |
Klasztor pokamedulski w Wigrach był już świadkiem niejednej konferencji. Rzadko jednak miewa okazję stać się czymś porównywalnym do wieży Babel - ale w jej pozytywnym rozumieniu. Porównanie to wynika z faktu wielości języków, jakie słychać było zarówno podczas obrad, jak i w kuluarach. Zamiarem organizatorów konferencji - wymienić wśród nich należy: Instytut Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Uniwersytetu Warszawskiego, Bibliotekę Publiczną im. M. Konopnickiej w Suwałkach, Centrum Edukacji Bibliotekarskiej, Informacyjnej i Dokumentacyjnej, Fundację "INFO XXI" oraz Urząd Komitetu Integracji Europejskiej - było stworzenie okazji do wymiany doświadczeń i marzeń wszystkim tym, których "dotknie" mająca nastąpić zmiana w maju 2004 roku, a więc przyłączenie do struktur Unii Europejskiej kolejnych państw.
Wśród zaproszonych uczestników znaleźli się przedstawiciele bibliotek publicznych polskich i "sąsiedzkich" - z (zgodnie z ruchem wskazówek zegara): Litwy, Ukrainy, Węgier, Słowacji, Czech i Niemiec. Nie udało się przyjechać prelegentce z Białorusi, zawróconej, niestety, na granicy...
Podczas obrad i warsztatów skoncentrowano się na podejmowanej współpracy nadgranicznej, wymieniano osiągnięcia, trudności oraz istniejące potrzeby środowisk lokalnych, a w związku z tym również plany dalszych działań. Dynamiczne przystosowanie do istniejących warunków umożliwia właściwie prowadzona strategia marketingowa (czego dowodzono na przykładzie Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej), w tym również udział biblioteki w różnego typu przedsięwzięciach o charakterze "euroregionalnym" - nie tylko ściśle kulturalnych czy oświatowych.
O nowych wyzwaniach dla bibliotek wspominał Andrzej Tyws. Zaliczył do nich znowelizowane formy komunikacji społecznej, wykorzystywane dla swobodnego przepływu wiedzy, informacji i kultury. Zwrócił uwagę, że w środowisku demokratycznym wytycznymi ich działalności są: prawo do nieskrępowanej ekspresji kulturowej oraz prawo do informacji Ma to szczególne znaczenie w sytuacji wielokulturowych regionów przygranicznych, z których każdy posiada wyjątkową w skali kontynentu historię i tradycje. Przykładem tego może być Dolny Śląsk jako region kosmopolityczny, posiadający poczucie własnej, odrębnej, ponadnarodowej historii. W "europejskim mieście Goerlitz - Zgorzelec" powstał pomysł "jednoczący" - stworzenie jednej biblioteki publicznej. Taka idea rodzi oczywiście wiele problemów na styku zarówno kultur narodowych, jak i kultury pracy: na przykład Polacy za podstawowy cel biblioteki uważają dokumentowanie dóbr narodowych, a nie społeczną użyteczność zbiorów.
O różnicach w pracy bibliotek, objawiających się przede wszystkim w odmiennych sposobach pracy, wspominał też Janusz Łokaj z książnicy jeleniogórskiej (euroregion Nysa). Jednak celem euroregionu jest właśnie usuwanie negatywnego oddziaływania granic państwowych, co osiągnąć można m.in. przez stworzenie wspólnego systemu informacyjno-komunikacyjnego. Efektem prac w tym zakresie jest chociażby działalność wydawnicza i wystawiennicza współpracujących placówek, przygotowanie polsko-niemiecko-czeskiego słownika podstawowych terminów bibliotecznych, ułatwiających użytkownikom korzystanie z placówek "sąsiednich", a także plany stworzenia regionalnego - karkonoskiego centrum informacji i edukacji.
Kolejny przykład współpracy to kontakty między Opawą a Raciborzem, niewymuszone obecnością mniejszości narodowych, czyli potrzebami czytelników, ale zainteresowaniem placówek bibliotecznych.
Odmienny nieco obraz kontaktów, które - w wyniku procesów historycznych - sięgają dalej niż tylko na tereny przygraniczne, przedstawia Martin-Opitz Bibliothek w Herne, centralna biblioteka gromadząca literaturę na temat Niemców na wschodzie Europy. Jej reprezentant, Bernhard Kwoka, zwrócił uwagę na konieczność gromadzenia i udostępniania informacji zwłaszcza dotyczących tak trudnych (historycznie) spraw, jak relacje polsko-niemieckie, aby uniknąć manipulowania politycznego tymi tematami. Głównym celem takich działań jest stworzenie fundamentów informacyjnych wspólnego, europejskiego domu. Program tej biblioteki wyrazić więc można w haśle "dialog w oparciu o informację".
Adresaci działań bibliotek "z pogranicza" to oczywiście również mniejszości narodowe. O skomplikowanej sytuacji narodowościowej i potrzebach czytelniczych różnych grup mieszkańców mówiono m.in. na przykładzie bibliotek węgierskich oraz Suwalszczyzny, również z uwzględnieniem specyficznej grupy mieszkańców - Cyganów. Pamiętać należy, że różnice narodowościowe często nie zamykają się w odmienności kultury, historii czy języka, ale obejmują również odmienne wyznania.
Na konieczność otwartej z założenia formuły funkcjonowania placówek kultury
i oświaty zwracał uwagę Krzysztof Czyżewski z Ośrodka "Pogranicze" w Sejnach. Podkreślał, że w społeczeństwie wielokulturowym nie może być jednej tożsamości. Pogranicze bowiem nie jest rzeczywistością, która niszczy i unifikuje - w takich miejscach i wśród takich ludzi zawsze żywa była tradycja ucząca łączenia rozmaitości i odrębności.
Zgodnie z zamierzeniami, uczestnicy obrad nie zatrzymali się tylko na etapie prezentacji stanu, ale skorzystali z okazji do spotkania - w oderwaniu od codziennych obowiązków - i wymiany doświadczeń, wspólnych dla wszystkich tych, których życie "na pograniczu" na co dzień warunkuje decyzje i wytycza plany działania. Różnice językowe zaś nie stanowią bariery nie do pokonania, są raczej wyzwaniem do podjęcia nowych działań, ułatwiających wzajemne, nadgraniczne poznanie i z(po)rozumienie.
 |  |