EBIB 
Nr 2/2005 (63), Dostęp do informacji. Artykuł
 Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Agnieszka J. Strojek
Ośrodek Przetwarzania Informacji

Prawo dostępu do informacji publicznej


Wprowadzenie

Szczególną szansą wzbogacenia dotychczasowego zakresu działalności polskich bibliotek publicznych jest uchwalenie w 2001 r. Ustawy o dostępie do informacji publicznej [dalej: Ustawa][1], która to po raz pierwszy w polskim porządku prawnym (włączając prawo biblioteczne) konkretyzuje konstytucyjne prawo obywatela do tzw. informacji publicznej [dalej: IP] i wskazuje, jakie uprawnienia składają się na to prawo. Biblioteki publiczne, stymulując procesy demokratyzacji, powinny przyczynić się do pobudzania energii społecznej poprzez upowszechnianie tego prawa, zwłaszcza w małych, wiejskich społecznościach lokalnych, gdzie brak jest rozbudowanej, instytucjonalnej infrastruktury informacyjnej. Nierzadko stosunkowo niski jest tam poziom kompetencji komunikacyjnych i prawnych, dlatego duże znaczenie ma wyjaśnianie, także przez placówki biblioteczne, prawa do informacji publicznej i pomoc w zrozumieniu jego przepisów.

Niestety, środowisko bibliotekarskie nie wykazało większego zainteresowania Ustawą o dostępie do informacji publicznej. Świadczyć o tym może stan piśmiennictwa. W materiałach z ogólnopolskiej konferencji towarzyszącej Krajowemu Zjazdowi Delegatów SBP[2], która odbyła się trzy miesiące przed uchwaleniem Ustawy, nie ma śladu refleksji zarówno nad wspomnianym aktem, jak i nad sprawami informacji publicznej oraz kwestiami praw użytkowników w zakresie dostępności do tego typu danych. Również w raporcie sporządzonym w 2002 r. (czyli w czasie obowiązywania Ustawy), zamieszczonym na stronach EBIB-u pt. Stan i plany komputeryzacji bibliotek publicznych[3], brak jakiejkolwiek wzmianki o omawianym akcie prawnym.

Warto w takiej sytuacji odnotować, że link do tekstu Ustawy oraz fragmenty komentarza do niektórych jej postanowień zamieszczono wyłącznie na łamach EBIB-u, który choć zyskał już sobie sporą popularność, nie jest i nie może być traktowany jako czasopismo powszechnie dostępne i czytane przez wszystkich bibliotekarzy w polskich warunkach (nie)dostępności Internetu[4]. Inny komentarz do Ustawy został zamówiony przez organizatorów seminarium pt. Przedsiębiorczość - przestrzeń wspólnej aktywności informacyjnej bibliotek szkolnych i publicznych (Zakład Bibliotekoznawstwa UwB) specjalnie dla praktyków bibliotekarzy szkolnych i publicznych z woj. Podlaskiego, następnie opublikowany w Bibliotekarzu Podlaskim[5].

Inne czasopisma bibliotekarskie w zasadzie nie zareagowały na pojawienie się przepisów regulujących dostęp do informacji publicznej, tak pilnie strzeżonej latami przez urzędników. Jedynymi - jak się wydaje - publikacjami "na gorąco" wskazującymi związek tego wydarzenia z działalnością informacyjną bibliotek oraz ich obowiązki w zakresie realizowania postanowień Ustawy są - oprócz wymienianego sygnału w EBIB-ie i komentarza w Bibliotekarzu Podlaskim - cztery prace autorki niniejszego artykułu[6]. Poza tym, na temat Ustawy odnaleźć można JEDYNIE WZMIANKI. Przykładowo M. Majdecki [2001], omawiając Bazę Informacji Lokalnej, SYGNALIZUJE tylko, że model zawartości bazy jest w pełni kompatybilny z wymogami Ustawy[7]. W referacie wygłoszonym podczas konferencji pt. Komputeryzacja i informacja elektroniczna w bibliotekach publicznych E. Rogozińska-Bień [2003] stwierdza, że umożliwienie szybszego dostępu do Internetu pozwala na zaspokojenie przez biblioteki potrzeb mieszkańców w zakresie udostępniania Biuletynu Informacji Publicznej[8]. Kolejni referenci P. Białek i B. Węgrzyn [2003] komunikują, że Ustawa zobowiązuje wszystkie jednostki samorządu terytorialnego oraz inne instytucje użyteczności publicznej do publikowania w Internecie informacji o swojej działalności. Będzie temu służyć specjalna witryna nazwana "Biuletynem Informacji Publicznej"[9]. Jednakże nawet w tych nielicznych odwołaniach zarysowuje się jednostronność postrzegania przez bibliotekarzy tych obowiązków, które wynikają z Ustawy o dostępie do informacji publicznej - nie widać zupełnie zainteresowania nią w aspekcie wspomagania swoich czytelników i partnerów w zrozumieniu i stosowaniu Ustawy.

W tym miejscu chciałabym zwrócić się z prośbą do czytelników o ewentualne dopełnienia z regionalnych i lokalnych czasopism, do których nie udało mi się dotrzeć.

Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie Ustawy w świetle jej potencjalnego znaczenia w zmieniającej się rzeczywistości, w tym także pracy bibliotek i placówek informacji, które otwierają się coraz bardziej na potrzeby swych środowisk czytelniczych. Przede wszystkim chodzi nam o zwrócenie uwagi bibliotekarzy na problemy interpretacyjne przy stosowaniu jej przepisów. Autorka wskazuje też trudności związane ze sprawami pojęciowo-terminologicznymi, które są niezwykle istotne dla prawidłowego interpretowania postanowień Ustawy. Pierwsze trudności związane są z prawidłowym rozumieniem pojęcia "informacja publiczna". Wprawdzie we wspomnianej Ustawie zamieszczono objaśnienie tego terminu, ale jest ono nieprecyzyjne. Są też inne nieścisłe pojęcia: sprawa publiczna, interes prawny i faktyczny itp. Problem znaczenia terminu "informacja publiczna" i innych niejednoznacznych terminów użytych w Ustawie będzie bardziej szczegółowo omówiony w części artykułu zatytułowanej - Informacja publiczna w przepisach prawnych.

W procesie upowszechniania przepisów prawnych, szczególnie istotnym dla praktycznego, społecznego oddziaływania praw, należy wyraźnie zaznaczyć bariery wynikające ze specyfiki języka, jakim posługują się ustawodawcy. Jak twierdzi J. Pieńkos [1999], faktem jest, że język prawa nie jest bezpośrednio rozumiany przez nieprawnika[10]. Mimo że należy do języka narodowego (naturalnego), jest także językiem specjalistycznym, [...] język prawa ma swoje słownictwo i terminologię, swoją leksykę, właściwe tylko prawu. Wielu z tych wyrazów i terminów szersza społeczność na ogół nie zna, inne mają odmienne znaczenie dla prawnika aniżeli dla laika (np. posiadanie). Mają też prawnicy swoistą składnię, styl, a nawet fonetykę itd.[11] [...] Słownictwo [języka prawa] nie ogranicza się jedynie do terminów o wyłącznej przynależności prawnej. Rozciąga się ono na wszystkie wyrazy, które prawo używa w znaczeniu, które tylko jemu jest właściwe[12].

Dlaczego informację publiczną należy łączyć z działalnością bibliotek publicznych?

Dla bibliotek publicznych koniec XX i początek XXI wieku to czas przełomu i zmian. Następują przeobrażenia tradycyjnych form działania tych placówek. Coraz większego znaczenia dla skuteczności podejmowanych działań instytucjonalnych, także na gruncie bibliotekarstwa i bibliotekoznawstwa, nabiera tzw. kultura adaptacji prezentowana u nas przez książkę E.B. Zybert [2004][13]. Istotnym elementem tej kultury organizacyjnej jest wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom klientów oraz otwarcie się na nowe potrzeby, wynikające ze zmian politycznych, gospodarczych, społecznych, a także kulturalnych. Ponadto, jak pisze J. Wojciechowski [2004], od instytucji takich, jak biblioteki publiczne wymaga się jeszcze celowej mediacji, pośrednictwa, rozpowszechniania stosownie do uświadamianych i nieuświadamianych potrzeb lokalnej publiczności[14].

Do tych nieuświadomionych potrzeb członków społeczności lokalnych z pewnością zaliczyć można prawo powszechnego dostępu do informacji publicznej. Biblioteki jako placówki, od których obecnie oczekuje się dostępu do zasobów tak tradycyjnych, jak i elektronicznych, mogłyby, tam gdzie to możliwe, organizować dostęp do tego typu danych. Poza tym udostępniając informacje publikowane m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej [dalej: BIP], o którym szerzej będzie mowa w części poświęconej sposobom udostępniania informacji publicznej, jednocześnie realizowałaby równie ważne zadanie polegające na przysposabianiu członków społeczności lokalnej do korzystania z komputera i Internetu[15].

Omawiana w niniejszym artykule Ustawa bez wątpienia łączy się z działalnością bibliotek publicznych w dwojaki sposób[16]. Pierwsze główne powiązanie Ustawy z działalnością bibliotek publicznych dotyczy służby na rzecz społeczności lokalnych. Dla większości osób (szczególnie tych zamieszkałych w małych miejscowościach, odległych od ośrodków kultury i nauki), jedynym miejscem kontaktu ze źródłami wiedzy są z reguły biblioteki publiczne. One też, jako placówki informacji, stymulując procesy dostępności i zarazem rozwoju informacji pochodzącej z urzędów administracji publicznej, zwłaszcza z samorządów lokalnych, mogą przyczynić się do pobudzania energii społecznej. Omawiana Ustawa należy bez wątpienia do tych, których upowszechnianie oraz wyjaśnianie, także przez publiczne i szkolne biblioteki, może mieć fundamentalne znaczenie dla przyśpieszenia procesów demokratyzacji w naszym kraju.

Drugi obszar łączący biblioteki z Ustawą dotyczy obowiązku udostępniania informacji publicznych, będących w posiadaniu omawianych placówek. Jednakże zagadnienie to zostanie omówione w dalszej części artykułu zatytułowanej Ustawa a działalność bibliotek publicznych, gdyż wymaga uprzedniego zaprezentowania i omówienia najważniejszych przepisów Ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Informacja publiczna w przepisach prawnych

Na świecie pierwsze debaty na temat jawności działań jednostek administracji publicznej można zaobserwować już w XVIII w. Prawo dostępu do informacji publicznej było zagwarantowane m.in. w amerykańskiej Karcie Praw Wirginii (1776 r.), francuskiej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela (1789 r.), zaś wśród aktów prawa międzynarodowego w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ (1948 r.), Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (1950 r.)[17]. Powstały też pierwsze biblioteki udostępniające dokumenty urzędowe[18]. Natomiast, jak twierdzi T. Górzyńska [1999], ZNACZENIE dostępu do IP zwłaszcza w życiu publicznym oraz rozwój w sensie instytucjonalno-prawnym przypada na czasy współczesne, z perspektywą na przyszłość[19]. Powstaje coraz więcej dokumentów prawa międzynarodowego regulujących tę kwestię. Jako przykład wymienić wystarczy m.in., przyjętą przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w 1979 r., rekomendację nr 854 skierowaną do Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie powszechnego dostępu do dokumentów rządowych i wolności informacji[20], a także rekomendację nr R (81)19 dotyczącą dostępu do informacji znajdujących się w posiadaniu władz publicznych[21].

W czasie, gdy w Europie Zachodniej toczyły się dyskusje nad uregulowaniami prawnymi dotyczącymi informacji publicznej, w Polsce ciągle jeszcze istniał ustrój, w którym działania władzy oraz informacje o nich były skutecznie chronione i często ukrywane przed społeczeństwem. Debaty nad dostępem do IP rozpoczęły się dopiero po transformacji ustrojowej 1989 r. Prawo do informacji zostało wprowadzone do polskiego orzecznictwa przede wszystkim poprzez normy prawa międzynarodowego, na które zaczęto się coraz częściej powoływać, poprzez uznanie, że polski sędzia ma nie tylko możliwość, ale także obowiązek respektowania w procesie orzekania umów, z których wynikają dla Polski zobowiązania prawno-międzynarodowe (m.in. Pakt Praw Człowieka, Konwencja Europejska)[22].

W polskim porządku prawnym, prawo dostępu do informacji publicznej, po raz pierwszy zostało zagwarantowane w art. 61[23] Konstytucji III RP z dn. 2 kwietnia 1997 r.[24] Przełamano w ten sposób zasadę, że do informacji mogą być dopuszczone tylko osoby, które mają w tym interes prawny oraz osoby predysponowane do tego z racji wykonywanego zawodu lub pełnionej służby (dziennikarze, parlamentarzyści, radni)[25]. Wprawdzie Konstytucja wyraźnie wskazuje na prawo obywatela RP do uzyskiwania informacji, ale nie określa zasad i trybu udostępniania dokumentów, w których te informacje są zawarte. Niezbędne zatem stało się stworzenie przepisów regulujących wspomniane kwestie.

Po ustanowieniu Konstytucji 1997 r., w prasie ogólnopolskiej pojawiło się kilka artykułów dotyczących potrzeby uszczegółowienia i urealnienia gwarancji dostępu obywatela do informacji będącej w posiadaniu administracji publicznej. W głównej mierze artykuły te były reakcją na składane/odrzucane projekty ustawy o dostępie do informacji publicznej[26]. Natomiast po uchwaleniu Ustawy gazety starały się przybliżyć omawiane zagadnienie, lecz czy obywatelom?

Na łamach Rzeczpospolitej swoje opinie wygłaszali zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy Ustawy. Jednakże ich uwagi dotyczyły najczęściej charakteru prawnego i nie były napisane w sposób przystępny dla przeciętnego obywatela. Przykładowo: A. Goszczycki i A. Rzepliński [2001] starali się wykazać, że Ustawa jest niedopracowana z prawnego punktu widzenia[27]. Z kolei H. Izdebski [2001] wskazuje jej zalety[28], a D. Frey [2002] wymienia przykłady różnych trudności, jakich omawiany akt może przysporzyć orzecznictwu sądowemu[29]. Większość artykułów ukazała się też na łamach gazet adresowanych raczej do urzędników (np. Gazeta Prawna, Wspólnota, Gazeta Samorządu i Administracji), które nie są czytane przez większość zwykłych obywateli. Zdecydowanie zbyt rzadko po ukazaniu się Ustawy upowszechniano ją i wyjaśniano w prasie lokalnej. Jako pozytywny przykład wskazać można artykuł zamieszczony w Heroldzie Białołęckim pt. Możesz pytać (prawie) o wszystko[30], którego autor przedstawia bilans półrocznego stosowania Ustawy w Urzędzie Gminy Warszawa-Białołęka.

Do czasu ustanowienia Ustawy o dostępie do informacji publicznej, mimo zapisu konstytucyjnego, faktycznie obowiązywała zasada, że właściwie nie udostępniano obywatelom dokumentów zawierających informacje publiczne. Przyczyną tego stanu rzeczy był fakt, że przed uchwaleniem omawianego aktu prawnego obowiązywało niewiele przepisów dotyczących prawa do informacji. Ówczesną sytuację F. Karwicki [2000] ocenił następująco: nieliczne regulacje dotyczące dostępu obywateli do informacji są rozproszone w aktach normatywnych, w większości przypadków odnoszących się do wybranych dziedzin życia społecznego, poczynając od procesu tworzenia prawa, a kończąc na istniejących unormowaniach dotyczących stosunków między władzą publiczną a obywatelami[31]. Czy tę sytuację zmieniają przepisy nowej Ustawy?

Według opinii niektórych prawników, Ustawa o dostępie do informacji publicznej ma liczne i poważne wady[32]. Pojawiło się nawet stwierdzenie T. Górzyńskiej [1999], że posłom nie chodziło o uchwalenie ustawy dobrej [która przybliżyłaby polskie prawo do standardów prawa międzynarodowego, a ściślej byłaby kolejnym krokiem w dostosowywaniu naszych przepisów do prawa Unii Europejskiej], lecz jakiejkolwiek[33].

Jak już wspomniano, naszym zadaniem nie jest jednak skupianie się na wadach Ustawy, choć najważniejsze jej braki trzeba zasygnalizować. Tu chodzi raczej o przedstawienie Ustawy w świetle jej znaczenia w zmieniającej się rzeczywistości, w tym także pracy bibliotek i placówek informacji. Przede wszystkim chodzi nam o zwrócenie uwagi bibliotekarzy na trudności interpretacyjne przy stosowaniu jej przepisów, wynikające m.in. ze wspomnianej już we wprowadzeniu - specyfiki języka prawa. Współcześnie mówi się o prawie dostępu jednostki do informacji publicznej. Pojęcie "informacja publiczna" po raz pierwszy zostało użyte i wyjaśnione przez Ustawę o dostępie do informacji publicznej. Wcześniej nie było jednoznacznego określenia na tego typu dane. Jako przykład można wymienić trzy artykuły poruszające problematykę jawności działań organów administracji publicznej, których autorzy posługują się różnymi pojęciami na określenie informacji i dokumentów pochodzących z jednostek administracyjnych. Z. Kmieciak [1999] posługuje się m.in. terminem "prawo dostępu do dokumentacji urzędowej"[34], A. Piskorz-Ryń [2000] używa zwrotów: prawo do informacji od podmiotów wykonujących administrację publiczną, prawo obywatela do informacji od władzy publicznej[35], natomiast W. Taras [2000]: informacja przekazywana obywatelom przez administrację[36].

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że Ustawa o dostępie do informacji publicznej jest podstawą realizacji POWSZECHNEGO prawa do informacji gwarantowanego konstytucyjnie. Jej przepisy wprowadzają nowe pojęcie - "INFORMACJA PUBLICZNA". W tytule i w treści ustawy zastąpiono konstytucyjne określenia "prawo do uzyskiwania informacji" określeniem "prawo do informacji publicznej", aby stworzyć z "informacji publicznej" przeciwwagę dla "informacji niejawnych". "Informacja publiczna" jest pojęciem szerszym od informacji uzyskanej z "dokumentów urzędowych" lub z dostępu do posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów (czyli Sejmu, Senatu i organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego)[37]. Jednak powyższy cytat nie przybliża nam pojęcia IP, natomiast nasuwa dodatkowe pytania: Co to znaczy, że pojęcie informacji publicznej jest szersze? W jakim sensie i o co jest szersze?

W rozumieniu Ustawy informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych. Zdaniem T.R. Aleksandrowicza - autora pierwszego obszernego komentarza do Ustawy, jest to nieudana (zbyt ogólna) definicja omawianego terminu. Brak wyraźnego rozróżnienia między "informacją" a "dokumentem" może doprowadzić do sytuacji, że "informacją publiczną" w rozumieniu ustawy może okazać się zatem np. informacja o istnieniu dokumentu lub też po prostu informacja ustna, dotycząca określonej kategorii spraw[38]. Natomiast w opinii P. Szkudlarka [2002] ustawodawca nie wyjaśnił terminu SPRAWY PUBLICZNE[39], przez co występuje błąd logiczny ignotum per ignotum (pojęcie nieznane wyjaśniane jest przy pomocy pojęcia nieznanego)[40]. Odpowiedź na ten zarzut znajdujemy w komentarzu H. Izdebskiego [2001], który twierdzi, że sprawą publiczną jest każdy przejaw aktywności władzy publicznej (jej organów), osób pełniących funkcje publiczne i samorządów oraz już tylko niektóre z działań innych osób, jednostek organizacyjnych, a to tylko takie, które wiążą się z wykonywaniem zadań publicznych przy jednoczesnym dysponowaniu majątkiem publicznym[41]. Cytowany autor twierdzi także, że Ustawa nie formułuje DEFINICJI pojęcia "informacji publicznej", lecz zawiera jedynie jego elementy konstrukcyjne. Zdaniem H. Izdebskiego [2001], można [...] uznać, że odpowiada on [termin - informacja publiczna] treściowo informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, jak również o działalności organów samorządu zawodowego i gospodarczego, a także innych osób i jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa, o której to informacji jest mowa w art. 61 ust. 1 Konstytucji. [...] Informacją publiczną jest zasadniczo każda informacja o sprawach publicznych, zawierająca aktualną wiedzę o tych sprawach[42].

Pomimo odnotowanych zastrzeżeń, co do precyzji wyjaśnień Ustawy na temat wprowadzonego terminu "informacja publiczna" - wydaje się, że omawiane pojęcie nie powinno być rozpatrywane w oderwaniu od pozostałych przepisów Ustawy, gdyż to właśnie one wyznaczają zakres oraz uściślają jego znaczenie. Bardziej wnikliwa refleksja nad tym, czym jest - w rozumieniu Ustawy - informacja publiczna, wymaga odpowiedzi na cztery podstawowe pytania: CO należy udostępniać? KTO udostępnia informacje? KOMU? i w JAKI SPOSÓB? CO NALEŻY UDOSTĘPNIAĆ?

Odpowiedź na to pytanie częściowo mieści się w wyjaśnieniach pojęcia "informacja publiczna". Zatem, jak już wspomniano, instytucje, do których stosuje się przepisy Ustawy, zobowiązane są do udostępniania każdej informacji o sprawach publicznych. Z tym jednak, że o ile od organów władzy publicznej można żądać zasadniczo pełnego zakresu informacji o działalności tych organów oraz o działalności osób pełniących funkcje publiczne w tych władzach, o tyle od pozostałych podmiotów [...] można żądać informacji jedynie w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem samorządu terytorialnego lub majątkiem Skarbu Państwa[43].

Przepisy (art. 3 pkt 1) uprawniają także do uzyskania IP przetworzonej w takim zakresie, jaki jest istotny dla interesu publicznego. Zdaniem komentatorów prawniczych, jest to dość niebezpieczny przepis, gdyż dobrze zadane pytanie może spowodować takie "przetworzenie" informacji publicznej, które przyjąć może postać solidnego opracowania nadającego się np. na pracę magisterską lub raport dla firmy consultingowej. [...] Interes publiczny - typowe pojęcie nieostre. [...] trzeba stwierdzić, że będzie znakomicie wspomagało udostępniających w utrudnianiu dostępu i odmawianiu przetwarzania. Ponadto powinien on być istotny, jak sądzę, istotność tę również "oceni" urzędnik, gdyż tylko interes publiczny istotny i to szczególnie uzasadnia przetworzenie. A jeżeli nieszczególnie, to już nie[44]. Również zdaniem T.R. Aleksandrowicza przepis ten stanowi istotne ograniczenie w realizacji prawa do informacji, tym bardziej, że ustawa nie definiuje "kwestii szczególnie istotnej dla interesu publicznego". Odmowa dostępu do informacji przetworzonej na tej podstawie nosi zatem wyraźne cechy uznaniowości[45].

Ustawa uprawnia także do wglądu do dokumentów urzędowych (na potrzeby aktu wprowadzona została definicja dokumentu urzędowego) i dostępu do posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej. Tutaj istotne jest także, że udostępniane powinny być wszystkie te informacje, które znajdują się w posiadaniu danej instytucji (i nie są tajne), a nie tylko te, które są wytwarzane przez dany podmiot. Aby przybliżyć zakres informacji publicznej i ułatwić stosowanie nowych przepisów, ustawodawca zdecydował się na zamieszczenie w tekście Ustawy kolejnego przykładowego katalogu, który jest także elementem konstrukcyjnym terminu "informacja publiczna". Zdaniem cytowanego już głównego komentatora Ustawy - T.R. Aleksandrowicza [2002], treść art. 6 została pomyślana z punktu widzenia trzech potrzeb. Otóż, po pierwsze, w celu wprowadzenia swojego rodzaju metodologii w posługiwaniu się pewnymi pojęciami w całym obszarze informacji publicznej. Po drugie, w celu zapisania, tam, gdzie jest to bezsporne, czym jest informacja publiczna w rozumieniu, które obejmuje zakres przedmiotowy, rzeczowy. Po trzecie, na potrzeby przepisów końcowych, przejściowych, wdrażania ustawy i publikatora teleinformatycznego, nazwanego Biuletynem Informacji Publicznej na stronach WWW; systematyki przepisów, które będą decydowały o kolejności wdrażania poszczególnych rozwiązań. Chodzi o określenie kolejności i terminów wprowadzania informacji do publikatora, a także obowiązków określonych podmiotów i organów[46]. Udostępnieniu podlega informacja publiczna, m.in. o:

  • polityce wewnętrznej i zagranicznej,
  • podmiotach, w tym o ich statusie prawnym lub formie prawnej, organizacji, działalności i kompetencjach, organach i osobach sprawujących w nich funkcje i ich kompetencjach,
  • strukturze własnościowej, a także ich majątku,
  • danych publicznych, czyli o treści i postaci dokumentów urzędowych, w szczególności:
  • treść aktów administracyjnych i innych rozstrzygnięć,
  • dokumentacja przebiegu i efektów kontroli oraz wystąpienia, stanowiska, wnioski i opinie podmiotów ją przeprowadzających.

KTO UDOSTĘPNIA INFORMACJE PUBLICZNE?

W precyzowaniu odpowiedzi na tytułowe pytanie należy przede wszystkim zaznaczyć, że w tekście Ustawy występuje pojęcie - PODMIOT, pod którym rozumie się jednostki administracji publicznej oraz organy samorządu gospodarczego, zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim one wykonują zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa[47]. Zgodnie z Ustawą, podmiotami zobowiązanymi do udostępniania IP są WŁADZE PUBLICZNE oraz inne podmioty wykonujące ZADANIA PUBLICZNE. Wydaje się, że dzięki wyjaśnieniom podanym na początku tego akapitu nie jest konieczne dalsze uściślanie terminu "władze publiczne", natomiast mogą się rodzić wątpliwości wokół tego, co kryje się za drugim zwrotem (zadania publiczne). Otóż według H. Izdebskiego [2001] [...] Pojęcie to, występujące przede wszystkim w Konstytucji oraz w ustawodawstwie samorządowym i związane ze sformułowaną w preambule Konstytucji zasadą pomocniczości, należy do sfery prawa publicznego. Dotyczy ono przede wszystkim sfery wykonywania władczych kompetencji ze skutkiem wiążącym podmioty prawa, co określa się zazwyczaj jako zadania reglamentacyjno-porządkowe [...]. Do sfery prawa publicznego należy jednak także sfera działalności świadczącej (prestacyjnej), tj. zapewnienie dostarczania określonych usług niezbędnych do funkcjonowania zbiorowości, w tym usług o charakterze społecznym (edukacja, kultura, ochrona zdrowia, pomoc społeczna itp.). W tej sferze organy władz publicznych, w szczególności organy administracji publicznej, mogą działać w formach władczych, lecz coraz częściej wykorzystują instrumenty właściwe prawu cywilnemu. Istnieją również inne kategorie zadań publicznych, w tym zadania ewidencyjne i statystyczne, które mają z istoty charakter publicznoprawny, oraz akty gospodarowania mieniem publicznym, które mają zasadniczo charakter cywilnoprawny [...][48].

Ustawodawca zamieścił też w tekście Ustawy katalog, w którym wymienia instytucje zobowiązane do udostępniania informacji. Wymienienie organów sprawujących władzę publiczną ma pomóc przeciętnemu obywatelowi w zorientowaniu się, w jakiego rodzaju instytucjach może szukać potrzebnej informacji i gdzie może ją zdobyć. Nie należy sugerować się tym, że w katalogu wymienione zostały wszystkie podmioty zobligowane do udostępniania informacji publicznych. Trzeba pamiętać, że ustawy pisane są w języku prawniczym, o którym szerzej była mowa we wprowadzeniu, i tak w przypadku omawianej Ustawy użycie zwrotu "w szczególności" świadczy o tym, że zamieszczone w niej katalogi są przykładowe i nie zamknięte.

Próbę stworzenia bardziej dokładnego wykazu podmiotów zobowiązanych do udostępniania informacji publicznej podjął H. Izdebski [2001]. Autor na podstawie Konstytucji i innych przepisów, precyzuje, jakie to instytucje kryją się pod ustawowymi zapisami:
podmioty reprezentujące Skarb Państwa,
państwowe osoby prawne albo osoby samorządu terytorialnego[49].

Reasumując, zgodnie z Ustawą do udostępniania informacji publicznej zobowiązane są np. organy władzy publicznej, organy samorządów gospodarczych i zawodowych, państwowe osoby prawne, osoby prawne samorządu terytorialnego, a także związki zawodowe i partie polityczne.

KOMU UDOSTĘPNIA SIĘ INFORMACJE PUBLICZNE?

W art. 2 pkt 1 Ustawy czytamy: 1. Każdemu przysługuje prawo dostępu do informacji publicznej, [...] 2. Od osoby wykonującej prawo do informacji publicznej nie wolno żądać wskazania interesu prawnego lub faktycznego. Innymi słowy, IP może otrzymać każdy, kto wyrazi taką chęć. Omawiana Ustawa prawo to przyznaje KAŻDEMU, a nie jak stanowi Konstytucja - jedynie obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej. Zdaniem prawników, realizowane jest w ten sposób podmiotowe prawo do informacji wynikające z Konwencji Europejskiej, ratyfikowanej przez Polskę w 1993 r.[50]. Niestety, komentatorzy prawni nie wyjaśniają, co to znaczy "interes prawny i faktyczny".

Odnośnie zacytowanego przepisu H. Izdebski [2001] twierdzi, że prawo dostępu jest zasadą, a jego ograniczenia - wyjątkiem. Wyjątki wynikają z treści przepisów o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych, jak również z prawem chronionej prywatności osób fizycznych lub tajemnicy przedsiębiorcy. Ustawa zawiera zarazem przepisy ogólne w stosunku do szczególnych przepisów innych ustaw określających odmienne zasady i tryb dostępu do informacji publicznych. Zgodnie z ogólnymi zasadami przepisy szczególne mają pierwszeństwo przed ogólnymi[51].

Innego zdania jest T. Górzyńska [1999], według której skonstruowano [Ustawę] tak, że w dalszym ciągu tajemnice wydają się najważniejsze, a dostęp do informacji - mniej istotny. Nie jest tzw. ustawą matką, czy jak kto woli - organiczną, regulującą zasady i wyjątki od niej wprost przeciwnie - wyraźnie stwierdza, że jej przepisy nie naruszają przepisów i ustaw określających odmienne zasady i tryb dostępu do informacji. Oczywiście bierze się to z zaszłości. Najpierw bowiem podjęto wiele aktów zawierających regulacje dotyczące tajemnic prawnie chronionych, dopiero potem ustawę, która miała unormować prawo do informacji. [...] W tej chwili, przy obecnym obciążeniu i niesprawności wymiaru sprawiedliwości, przyjęte w ustawie rozwiązania dotyczące zaskarżania odmów udostępniania informacji uznać trzeba za nieracjonalne[52]. Podobny pogląd prezentują K. i J. Święciccy - autorzy wspomnianego już komentarza do Ustawy, który ukazał się na łamach Bibliotekarza Podlaskiego. Według ich opinii przyjęte rozwiązania pozwalają na usytuowanie prawne ustawy, jako chroniącej szczególne tajemnice, nie statuują wyraźnie zaś dostępu do informacji. Stwierdzenie powyższe jest tym bardziej zasadne, że ustawa wyraźnie stanowi, iż ustawa o informacji niejawnej ma pierwszeństwo przed omawianą ustawą[53]. Należy zwrócić uwagę, iż jest to bardzo poważne niebezpieczeństwo dla rzeczywistego stosowania przepisów Ustawy, zwłaszcza że przeciętny obywatel nie ma pojęcia o prawie do informacji publicznej.

W JAKI SPOSÓB NALEŻY UDOSTĘPNIAĆ?

Zgodnie z omawianymi przepisami, zainteresowany ma prawo do niezwłocznego uzyskania informacji publicznych zawierających aktualną wiedzę o sprawach publicznych (art. 3 pkt 2). Jest to bardzo ważny przepis, gdyż może przeciwdziałać odwlekaniu udzielenia odpowiedzi przez urzędników oraz zmuszać ich do sprawdzania, czy udzielana informacja nie jest zdezaktualizowana. Dzięki art. 3 Ustawy osoba poszukująca informacji może mieć względną pewność, że uzyskana informacja jest najbardziej aktualna i nie musi jej weryfikować. Istotny jest przy tym fakt, że przepis ten nie ogranicza dostępu do informacji archiwalnej. Zainteresowana nią osoba ma prawo taką informację otrzymać na swoje wyraźne życzenie[54].

Nowatorski niewątpliwie charakter Ustawy odzwierciedlony jest m.in. w sposobie udostępniania informacji publicznej. Przepisy nakazują stworzenie internetowego serwisu - Biuletynu Informacji Publicznej [dalej: BIP]. Ma on charakter "urzędowy". W przepisie więc zawarte jest kreowanie swego rodzaju oficjalnej instytucji. Ponadto przepis wskazuje, że jest to publikator teleinformatyczny. Z tego punktu widzenia można porównać Biuletyn Informacji Publicznej do Monitora Polskiego lub dzienników urzędowych poszczególnych ministerstw. Różnica sprowadza się do nośnika informacji i zawartych na nim treści[55]. Wydaje się, że w tym miejscu nie ma konieczności omawiania struktury BIP, gdyż została dokładnie omówiona m.in. w artykułach w PTINT pt. Czy administracja publiczna gotowa jest na udostępnianie informacji publicznej drogą elektroniczną?[56] oraz w Biuletynie EBIB pt. Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) w na stronach WWW bibliotek publicznych: wyniki wstępnego monitoringu[57]. Należy natomiast odnotować niekorzystny fakt, że w czasie debat nad Ustawą zbyt mało uwagi poświęcono konsekwencjom ustawowego obowiązku tworzenia Biuletynu Informacji Publicznej, jedynie w formie internetowego serwisu urzędowego. Przykładowo przypatrzmy się tej sprawie przez pryzmat sytuacji w administracji samorządowej.

W czasie uchwalania Ustawy, tzn. w 2001 roku, zgodnie z badaniami statystycznymi, własne serwisy WWW posiadało zaledwie 48,9% gmin i 71,6% powiatów[58], natomiast w tym samym roku dostęp do sieci deklarowało zaledwie 20,5% obywateli[59]. Wskaźniki te stale zmieniają się - co trzeba podkreślić - tylko na korzyść administracji publicznej[60]. Mimo ograniczonego dostępu obywateli do Internetu, ustawodawca zdecydował się wprowadzić zapis, z którego wynika, że osobom zainteresowanym bezpośrednio udostępniana będzie tylko ta informacja, która nie została opublikowana w BIP-ie. Nawiązuje do tego w swoim komentarzu T.R. Aleksandrowicz [2002], który zaznacza wyraźnie: Problemem jest fakt, że dostęp do Internetu ma stosunkowo niewielki odsetek społeczeństwa. Są to przede wszystkim naukowcy, politycy, dziennikarze, studenci, nawet uczniowie. A zatem jest to najbardziej dynamiczna, przyszłościowa część naszego społeczeństwa, która będzie tworzyła przyszłość naszego państwa. Jeżeli ułatwi się im dostęp do informacji, wówczas tej właśnie grupie ułatwi się dalsze działanie[61]. A co mają zrobić inni zainteresowani, którzy nie mają dostępu do sieci? Czytając tego typu komentarze, nasuwa się podstawowe pytanie, czy dostęp do informacji publicznej już jest - czy też dopiero w przyszłości MA BYĆ - dla KAŻDEGO obywatela naprawdę POWSZECHNY? Wprawdzie w dalszej części Ustawy czytamy, że informacja publiczna może być udostępniona przez zainstalowanie w miejscach publicznych urządzeń umożliwiających zapoznanie się z tą informacją, ale jest to przepis fakultatywny. Pojawiły się propozycje, aby takimi urządzeniami były wolnostojące lub wbudowane w ścianę tzw. INFOMATY, wyposażone w monitor dotykowy (zamiast klawiatury i myszki) oraz przeglądarkę WWW[62], jednakże - jak można przypuszczać - wiąże się to z dodatkowymi kosztami[63]. Ponadto w Ustawie przewiduje się udostępnianie informacji publicznej przez wyłożenie bądź wywieszenie w miejscach powszechnie dostępnych.

Informacja publiczna, która nie jest zamieszczona w BIP-ie - zgodnie z Ustawą - powinna być udostępniana na wniosek obywatela. Natomiast dane, które mogą być udostępnione, niezwłocznie nie wymagają wniosku, mogą być przekazane ustnie lub pisemnie. Udostępnienie informacji na wniosek obywatela powinno być niezwłoczne, a jeśli nie jest to możliwe, to w terminie nie dłuższym niż 14 dni. Jeśli informacja nie może być udostępniona w tym okresie, podmiot zobowiązany do udostępniania informacji publicznej, powinien poinformować zainteresowanego o przyczynach opóźnienia.

Ważny jest także przepis (art. 12 pkt 1) nakazujący, aby udostępniane informacje były oznaczone danymi o podmiocie udostępniającym, o tożsamości osoby, która wytworzyła informację lub jest odpowiedzialna za jej treść, o tożsamości osoby, która udostępniła informację oraz datą udostępnienia.

Podmiot zobowiązany do udzielania informacji publicznej powinien też stworzyć możliwości kopiowania, przesyłania dokumentów z udostępnianą informacją lub przeniesienia danych na odpowiedni, powszechnie stosowany nośnik. Jak czytamy w art. 14 pkt 1. Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje w sposób i w formie zgodnych z wnioskiem, chyba że środki techniczne, którymi dysponuje podmiot obowiązany do udostępnienia, nie umożliwiają udostępnienia informacji w sposób i w formie określonych we wniosku. Tu nasuwa się pytanie, czy przepis ten nie będzie wykorzystywany jako pretekst do odmowy udostępniania informacji?

Do pozytywnych - bez wątpienia - stron Ustawy należy zaliczyć fakt, że przewidziano w niej bezpłatny dostęp do informacji publicznej. Według art. 10 pkt 1 udostępnianie następuje na wniosek, co znaczy, że ustawodawca chciał, aby od obywateli występujących o informacje nie pobierano opłaty skarbowej. Zgodnie bowiem z przepisami ustawy o opłacie skarbowej, pobiera się opłaty od podań. Wnioski są wolne od opłat[64]. Zgodnie z art. 15. 1, jeżeli w wyniku udostępnienia informacji publicznej na wniosek osoby zainteresowanej, instytucja udostępniająca informacje ma ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku, może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom. Dotyczy to jedynie kosztów, jakie może ponieść osoba zainteresowana otrzymaniem informacji związanych z przekształceniem informacji w formę wskazaną przez zainteresowanego[65], a także nośnika, na którym informacja została zapisana, tj. dyskietki, papieru czy płyty CD. W uzasadnieniu do projektu Ustawy czytamy: na pierwszy plan wysunięto zasadę bezpłatnego informowania obywateli w sposób i czasie zapewniającym aktualną wiedzę o stanie państwa, samorządów i instytucji publicznych oraz ich majątku[66]. Jednakże zła interpretacja tego przepisu doprowadziła do sytuacji, w której władze Poznania i Szczecina wprowadziły opłaty za prace urzędników (etatowych!) związane z udostępnieniem informacji (!). Minuta pracy urzędnika wynosi 30 gr. Cena obejmuje m.in. zejście pracownika do archiwum, odnalezienie teczki, powrót do pokoju, wpisanie danych do wcześniej przygotowanej w komputerze tabeli[67]. Płacić muszą tylko ci, którzy zadają pytania wymagające obszernej odpowiedzi. W Szczecinie "obszerna odpowiedź" będzie rozstrzygana indywidualnie przez urzędników. Nietrudno przewidzieć, jakie będą tego rezultaty. Natomiast w Poznaniu płaci się tylko wtedy, gdy dokument liczy więcej niż 20 stron.

Na zakończenie należy odnotować, że w przepisach Ustawy o prawie do odmowy dostępu do IP mówi się tylko wtedy, gdy informacja ma klauzulę tajności lub wtedy, kiedy udostępnianie informacji naruszałoby prywatność osoby fizycznej, niepełniącej funkcji publicznych. Zgodnie z art. 5 pkt 1, prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych. Podlega też ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa.

Ustawa a działalność bibliotek publicznych

Jak już wspomniano na początku artykułu, biblioteki jako podmioty reprezentujące osoby prawne samorządu terytorialnego zobowiązane są do udostępniania informacji publicznej. Z tym, że o ile od organów władzy publicznej można żądać zasadniczo pełnego zakresu informacji o ich działalności, o tyle od pozostałych podmiotów - w tym od bibliotek publicznych - można żądać IP jedynie w takim zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem samorządu terytorialnego lub majątkiem Skarbu Państwa. W tym miejscu należy zaznaczyć, że Ustawa określa minimalny, obowiązkowy zakres informacji publicznych, jednocześnie zezwala na publikowanie innych informacji o charakterze publicznym, pod warunkiem, że nie są to treści o charakterze komercyjnym.

Jakie zatem informacje powinny udostępniać biblioteki? Z zamieszczonego w Ustawie katalogu wskazującego zakres informacji publicznej, biblioteki powinny wykorzystać te tematy, które można zastosować do opisu tego typu placówek. Przykładowo: biblioteki nie posiadają informacji (art. 6 pkt 1) o zamierzonych działaniach władzy ustawodawczej oraz wykonawczej czy projektowaniu aktów normatywnych. Natomiast posiadają i powinny udostępniać np. informacje o statusie prawnym lub formie prawnej, organizacji, przedmiocie działalności i kompetencjach, organach i osobach sprawujących w nich funkcje i ich kompetencjach itp.

Biblioteki powinny udostępniać informacje, które wiążą się z wykonywaniem przez placówkę zadań publicznych przy jednoczesnym dysponowaniu mieniem samorządu terytorialnego. Zgodnie z Ustawą o bibliotekach[68], do podstawowych zadań bibliotek (zadania publiczne) należy gromadzenie, opracowywanie, przechowywanie i ochrona materiałów bibliotecznych, obsługa użytkowników, udostępnianie zbiorów oraz prowadzenie działalności informacyjnej, informowanie o zbiorach własnych i innych bibliotek, muzeów i ośrodków informacji naukowej, a także współdziałanie z archiwami w tym zakresie. Do zadań bibliotek może ponadto należeć prowadzenie działalności bibliograficznej, dokumentacyjnej, naukowo-badawczej, wydawniczej, edukacyjnej, popularyzatorskiej i instrukcyjno-metodycznej. Natomiast jednostka nadrzędna - w tym przypadku samorząd terytorialny - przekazuje m.in. środki na wyposażenie biblioteki, prowadzenie działalności bibliotecznej, a zwłaszcza zakup materiałów bibliotecznych i doskonalenie zawodowe pracowników (dysponowanie majątkiem publicznym). Zatem biblioteki publiczne przede wszystkim powinny udostępniać informacje o księgozbiorach, katalogach, ewidencjach, rejestrach.

Jednocześnie należy zaznaczyć, że w zacytowanej Ustawie niemal całkowicie pominięte zostały zadania informacyjne bibliotek publicznych. Zdaniem J. Kołodziejskiej [2000], najwięcej uwagi poświęcono strukturze sieci bibliotek publicznych, której kształt jest hierarchiczno-administracyjny (biblioteka gminna, powiatowa, wojewódzka), a znacznie mniej - prawom czytelnika i użytkownika w zakresie dostępu do informacji i materiałów w systemie krajowym i zagranicznym[69]. Przepisy Ustawy o bibliotekach dotyczą przede wszystkim udostępniania DOKUMENTÓW, pomijając rolę czytelnika i jego potrzeby swobodnego dostępu do informacji.

Zakończenie

Wydaje się, że zamiast standardowego zakończenia warto przytoczyć ważną dla bibliotek i bibliotekarzy - sugestię prawniczki A. Piskorz-Ryń [2000] z artykułu, który ukazał się na łamach Samorządu Terytorialnego. Otóż autorka proponuje, aby rozważyć możliwość wglądu do dokumentów urzędowych takich, jak: porządki obrad, protokoły z posiedzeń rad gmin i powiatów (sejmiku województwa) w bibliotekach publicznych. Zwraca przy tym uwagę, że takie rozwiązanie wymagałoby zmiany Ustawy o bibliotekach i Ustawy o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych[70]. Jednakże tworzenie dostępu do informacji publicznej wiąże się także z koniecznością EDUKACJI bibliotekarzy w zakresie podstawowej wiedzy prawniczej - np. w zakresie przepisów ograniczających dostęp do informacji (np. dane osobowe, informacje niejawne itp.) Warto zatem poznać akty legislacyjne dotyczące udostępniania informacji publicznej, krytycznie je ocenić i włączyć do repertuaru wiedzy i dokumentów wspomagających nasze bezpośrednie kontakty ze środowiskiem czytelników i użytkowników informacji.

Korzystając z możliwości wypowiedzenia się na łamach EBIB-u, chciałabym skierować apel do czytelników o zbieranie i publikowanie "przypadków" związanych z trudnościami pozyskiwania informacji publicznej oraz z naturą pomocy niesionej użytkownikom w poznawaniu ich praw informacyjnych, w dobrym formułowaniu pytań, w przełamywaniu barier dostępu do informacji publicznej. Może także warto, idąc za przykładem akcji Masz prawo wiedzieć[71] prowadzonej przez Dziennik Bałtycki, wraz z innymi gazetami Grupy Wydawniczej Polskapresse, której celem jest promowanie prawa dostępu do informacji publicznej, prowadzić akcje biblioteczne, w ramach których m.in. czytelnicy - ale też inni członkowie społeczności obsługiwanych przez biblioteki - będą zaznajamiani z przepisami prawa dostępu do informacji publicznej, praktycznie instruowani, jak z tego prawa korzystać oraz jakimi drogami zdobywać informacje publiczne.

Przypisy:

[1] Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. Nr 112, poz. 1198.

[2] Polskie bibliotekarstwo w perspektywie wejścia do Unii Europejskiej: materiały z ogólnopolskiej konferencji towarzyszącej Krajowemu Zjazdowi Delegatów SBP, Warszawa-Miedzeszyn 8-9 czerwca 2001 r. Warszawa: Wydawnictwo SBP, 2001. ISBN 83-87629-70-7.

[3] GÓRSKA, E., WINIGRODZKA, K. Stan i plany komputeryzacji bibliotek publicznych. In Elektroniczna Biblioteka. Raporty, projekty [on-line]. [dostęp 5 stycznia 2005]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/raporty/raport_kbp.html.

[4] SEMPICH, Ż. Jakość - zasadą, tajność - wyjątkiem. Rzeczpospolita 2001, nr 173.

[5] ŚWIĘCICKA, K. ŚWIĘCICKI, J. Prawo do informacji publicznej. Bibliotekarz Podlaski 2002, nr 5, s. 80-84.

[6] STROJEK, A. Prawo powszechnego dostępu do informacji publicznej w świetle obowiązujących przepisów. Zagadnienia Informacji Naukowej 2002, nr 1, s. 98-109; TAŻ: Nowy rodzaj czasopisma samorządowego - Biuletyn Informacji Publicznej [ref.]. Bibliotekarz Podlaski 2002, nr 5, s. 74-79; TAŻ.: Czy administracja publiczna gotowa jest na udostępnianie informacji publicznej drogą elektroniczną? Praktyka i Teoria Informacji Naukowej 2003, nr 4, s. 19-25; TAŻ.: Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) w na stronach www bibliotek publicznych: wyniki wstępnego monitoringu. Biuletyn EBIB [on-line]. 2004 nr 6 (57) [dostęp 23 lipca 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2004/57/strojek.php. ISSN 1507-7187.

[7] MAJDECKI, M. Baza Informacji Lokalnej odsłona druga. In Bibliotekarz Warmińsko-Mazurski [on-line]. 2001, nr 3-4 [dostęp 20 października 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.wbp.olsztyn.pl/bwm/3-4_01-ie/bil.htm. ISSN 1426-4218.

[8] ROGOZIŃSKA-BIEŃ, E. Biblioteki publiczne punktem dostępu do Internetu dla społeczności lokalnej. In Komputeryzacja i informacja elektroniczna w bibliotekach publicznych: materiały z ogólnopolskiej konferencji "Automatyzacja bibliotek publicznych", Miedzeszyn 20-22 listopada 2002 r. Warszawa: Wydawnictwo SBP, 2003, s. 122. ISBN 83-89-316-07-2.

[9] BIAŁEK, P. WĘGRZYN, B. Projekty informacji elektronicznej w Małopolsce. In Komputeryzacja i informacja elektroniczna..., s. 170.

[10] PIEŃKOS, J. Podstawy juryslingwistyki. Język w prawie - prawo w języku. Warszawa: Muza SA, 1999, s. 27. ISBN 83-72-004-92-7.

[11] Tamże, s. 9.

[12] Tamże, s. 27.

[13] ZYBERT, E.B. Kultura organizacyjna w bibliotekach. Warszawa: Wydawnictwo SBP, 2004, s. 56. ISBN 83-89-316-21-8.

[14] WOJCIECHOWSKI, J. Informacja lokalna i regionalna w bibliotekach publicznych. Małopolska regiony - regionalizmy - małe ojczyzny 2004, nr 6, s. 127.

[15] Tamże, s. 125.

[16] Problematyka związana z stosowaniem przepisów omawianego aktu w bibliotekach bardziej szczegółowo opisana została na łamach EBIB-u, dlatego w tym miejscu przedstawione są jedynie kluczowe kwestie. Zob. STROJEK A. Biuletyn Informacji Publicznej...

[17] GÓRZYŃSKA, T. Prawo do informacji i zasada jawności informacyjnej. Kraków: Zakamycze, 1999, s. 38-41. ISBN 83-72-110-58-1.

[18] KOŁODZIEJSKA, J. Biblioteki amerykańskie. Warszawa: Biblioteka Narodowa, 1971.

[19] GÓRZYŃSKA, T. Prawo do informacji..., s. 19.

[20] Tamże, s. 52.

[21] Tamże.

[22] Tamże, s. 13.

[23] Uregulowania dotyczące prawa do informacji zawarte są w trzech artykułach (art. 54, 61 i 74) Konstytucji III RP. Jednakże ze względu na temat w niniejszym artykule zwrócono uwagę jedynie na art. 61 Konstytucji.

[24] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Dz.U. z 1997, nr 78 poz. 483.

[25] KORDECKI, R.M. Prawne aspekty tajności i jawności informacji [on-line]. [dostęp 09 maja 2000]. Dostępny w World Wide Web: http://www.t-j.cad.pl.

[26] Na przykład: BUZEK, J. Wolność informacji fundamentem. Rzeczpospolita 14 lipca 2000, nr 163; KARWICKI, F. Dostęp do informacji. Prawo Przedsiębiorcy 2000, nr 40; USOWICZ, E. Kurtyna w dół. Gazeta Prawna 20-22 października 2000, nr 99 (402); PURZYCKA, A. Długa droga do informacji publicznej. Rzeczpospolita 18 lipca 2001, nr 166.

[27] GOSZCZYŃSKI, A. RZEPLIŃSKI, A. Dostęp bez dostępu. Nowa ustawa nie umożliwia obywatelom uzyskiwania urzędowych informacji. Rzeczpospolita 9 sierpnia 2001, nr 185.

[28] IZDEBSKI, H. Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Komentarz. In IZDEBSKI, H. (red.). Dostęp do informacji publicznej. Wdrażanie Ustawy [on-line]. Warszawa: Urząd Służby Cywilnej, 2001 [dostęp 15 kwietnia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.usc.gov.pl/gallery/12/120.doc.

[29] FREY, D. Urzędnicy zdezorientowani, obywatele zawiedzeni. Rzeczpospolita 26 lipca 2002, nr 173.

[30] Możesz pytać (prawie) o wszystko. Herold Białołęcki wrzesień 2002, nr 19.

[31] KARWICKI, F. Dostęp do informacji...

[32] SZKUDLAREK, P. Tajemnic tyle samo albo jeszcze więcej. Gazeta Prawna 14 stycznia 2002, nr 9.

[33] SEMPICH, Ż. Jawność - zasadą...

[34] KMIECIAK, Z. Prawo do informacji a samorząd terytorialny. Samorząd Terytorialny 1999, nr 4, s. 11-19.

[35] PISKORZ-RYŃ, A. Prawo do informacji od podmiotów wykonujących administrację publiczną w polskim porządku prawnym. Samorząd Terytorialny 2000, nr 7-8, s. 88-98.

[36] TARAS, W. Pojęcie "informacja" jako narzędzie badania administracji publicznej. Samorząd terytorialny 2000, nr 12, s. 34-39.

[37] IZDEBSKI, H. Prawie wszystko jawne. Rzeczpospolita 29 października 2001, nr 253.

[38] ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy o dostępie do informacji publicznej. Warszawa: LexisNexis, 2002, s. 74. ISBN 83-7334-072-6.

[39] SZKUDLAREK, P. Tajemnic tyle..., s. 22.

[40] ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy..., s. 70.

[41] IZDEBSKI, H. Ustawa z dnia 6 września 2001 r...

[42] Tamże, s. 12.

[43] Tamże. s. 19.

[44] Komentarz do ustawy o dostępie do informacji publicznej [on-line]. [dostęp 15 lipca 2002]. Dostępny w World Wide Web: http://strony.wp.pl/grupa27/index2.htm.

[45] ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy..., s. 85.

[46] Tamże, s. 136.

[47] Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa obywateli do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, a także dotyczących jawności procedur decyzyjnych i grup interesów. 11 stycznia 2001, nr 4. Druk 29009 B, cyt. za: ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy..., s. 92.

[48] IZDEBSKI, H. Ustawa z dnia 6 września 2001 r...

[49] Tamże, s. 18.

[50] W europejskiej koncepcji podmiotowe prawo do informacji wynika m.in. z Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

[51] IZDEBSKI, H. Prawie wszystko jawne. Rzeczpospolita 29 października 2001, nr 253.

[52] SEMPICH, Ż. Jawność - zasadą...

[53] ŚWIĘCICKA, K. ŚWIĘCICKI, J. Prawo do informacji ..., s. 81.

[54] STROJEK, A. Prawo powszechnego dostępu ..., s. 102.

[55] Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa obywateli do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, a także dotyczących jawności procedur decyzyjnych i grup interesów. 19 lipca 2001, nr 15. Druk 26194 B, cyt. za: ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy..., s. 148.

[56] STROJEK, A. Czy administracja publiczna..., s. 19-25.

[57] STROJEK, A. Biuletyn Informacji Publicznej...

[58] Statystyka polskich serwisów gmin, miast i powiatów 1998-2002. Infoport [on-line]. [dostęp 26 listopada 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.infoport.pl/content/?dn=2%2C3.

[59] ZIELIŃSKI, J. Nawet osiem milionów Polaków...? In WINTER Wiadomości internetowe [on-line]. 12 września 2001 [dostęp 26 listopada 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.winter.pl./internet/w0652.html.

[60] ZIELIŃSKI, J. Tyle samo co w maju. In WINTER Wiadomości internetowe [on-line]. 7 sierpnia 2003 [dostęp 26 listopada 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.winter.pl/internet/w0579.html; GŁOMB, K. Serwisy WWW polskich gmin i powiatów. Anno Domini 2003. VII Konferencja Miasta w Internecie 11-13 czerwca 2003 Zakopane [on-line]. [dostęp 26 listopada 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.mwi.pl/7konferencja/cv//KGlomb/prezentacja.pps.

[61] ALEKSANDROWICZ, T.R. Komentarz do ustawy..., s. 151.

[62] STROJEK, A. Prawo powszechnego dostępu..., s. 104.

[63] Wydaje się, że jest to rozwiązanie dość lekkomyślne. Przy tej propozycji nie bierze się pod uwagę polskich doświadczeń, tj. niemal błyskawicznej "obywatelskiej" dewastacji infomatów tam, gdzie się pojawiały wcześniej, aby zaspakajać inne potrzeby informacyjne (np. w zakresie połączeń komunikacyjnych na dworcach PKP i PKS, w zakresie informacji turystycznej w kurortach).

[64] SZKUDLAREK, P. Tajemnic tyle..., s. 22.

[65] FREY D. Informacja publiczna ma być bezpłatna. Rzeczpospolita 12 października 2002, nr 239.

[66] Poselski projekt ustawy o dostępie do informacji publicznej. [on-line]. [dostęp 5 stycznia 2005 r.]. Dostępny w World Wide Web: http://orka.sejm.gov.pl/Rejestrd.nsf/wgdruku/2094/$file/2094.pdf.

[67] KOWALEWSKA, J. Urzędnik kosztuje. Gazeta Wyborcza 11-12 grudnia 2004, nr 290.

[68] Ustawa z dnia 27 czerwca 1997 r. o bibliotekach. Dz.U. Nr 85, poz. 539.

[69] KOŁODZIEJSKA, J. Lokalność i uniwersalność bibliotek. Warszawa: Biblioteka Narodowa, 2000, s. 72. ISBN 83-70-092-82-9.

[70] PISKORZ-RYŃ, A. Prawo do informacji..., s. 98.

[71] Masz prawo wiedzieć [on-line]. [dostęp 5 stycznia 2005]. Dostępny w World Wide Web: http://www.gdansk.naszemiasto.pl/masz_prawo_wiedziec.

 Początek strony



Prawo dostępu do informacji publicznej / Agnieszka J. Strojek// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 2/2005 (63) luty. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2005. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2005/63/strojek.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187