EBIB 
Nr 2/2006 (72), @your library. Komunikat
 Poprzedni artyku Nastpny artyku   

 


Ryszard Seroczyński
Zakład Karny we Włocławku

Niesamowita WSHE


Spotkanie ze studentami Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku[1] miało mieć standardowy przebieg. Niestety, tak się nie stało i to z winy przede wszystkim zapraszających. Zarówno ja, jak i 11 skazanych, którzy przyjechali na to spotkanie, nie spodziewało się takiego rozwoju wydarzeń. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj są w stanie lekkiego szoku. Mają, czego chcieli. Nikt ich siłą na to spotkanie nie kierował. Zapisali się sami. Mam na to wiarygodne dokumenty.

Ale do rzeczy. Czas na fakty. Wsiedliśmy do autobusu MPK nr 18 i już po kilku minutach zostaliśmy poddani kontroli biletów. Przy okazji pozdrawiam sympatycznych kontrolujących, którzy tylko rzucili okiem na plik biletów. Inna sprawa, że skasowałem więcej biletów niż było potrzeba. Po wysiadce na ulicy Kilińskiego, krótki spacerek i już jesteśmy przy ulicy Okrzei 94, w głównym gmachu szkoły. Na samym wejściu miła niespodzianka. Z Dobrzynia na spotkanie przyjechała Basia Kaczorowska, absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (pisała pracę magisterską w Zakładzie Karnym we Włocławku, obecnie jest na studiach podyplomowych w Zielonej Górze) i Agnieszka Płotkowska (też pisała magisterkę w naszym zakładzie, obecnie jest stażystką w więzieniu skierowaną z Urzędu Pracy).

Obydwie dziewczyny były organizatorkami wyjazdu Więziennego Klubu Literackiego do Olsztyna. Wyjazdu bardzo udanego, pełnego sympatycznych wspomnień, dlatego zostały powitane jak dobre znajome. Samo spotkanie zostało na prośbę organizatorów przesunięte o pół godziny. Był czas na pogaduchy i przynajmniej częściowe zneutralizowanie tremy, która zawsze towarzyszy zarówno mnie, jak i skazanym, przed spotkaniami z tak licznym audytorium.

Samo spotkanie rozpoczęło się od przywitania i przedstawienia nas przez profesor Teresę Sołtysiak, która jest również pracownikiem naukowym Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Rozpoczęliśmy od komputerowej prezentacji dotychczasowych osiągnięć Klubu[2]. Następnie skazany Piotr B. przedstawił referat Moje więzienne potyczki z kulturą. Po krótkiej przerwie, podczas której studenci mieli możliwość złożenia swoich pytań na kartkach, rozpoczęła się dyskusja. Ta część programu zawsze jest najciekawsza. Tym razem było podobnie z jedną różnicą. Tak sympatycznej i życzliwej atmosfery nie było na żadnym dotychczasowym spotkaniu ze studentami WSHE. Przyznały to, z lekką zazdrością, nawet studentki z Olsztyna, które same przygotowały podobną imprezę.

Pytania, które padały, dotyczyły różnych aspektów więziennego życia, planów na "powięzienną" przyszłość, wpływu izolacji na życie rodzinne, roli twórczości w przezwyciężeniu ujemnych skutków izolacji. Nie było wcale pytań napastliwych, mimo że pytający mieli zagwarantowaną anonimowość. Podczas całego spotkania wyczuwało się życzliwość ze strony studentów. Dla mnie bardzo sympatyczną okolicznością był fakt obecności wśród studentów czterech moich kolegów, funkcjonariuszy Służby Więziennej. Jestem pełen podziwu dla ich zachowania. Nie kryli się po kątach, żeby broń Boże nie wydało się, gdzie pracują. Wprost przeciwnie, w sposób naturalny i na luzie rozmawiali ze skazanymi. Akurat tak się złożyło, że jeden ze studentów - funkcjonariuszy jest wychowawcą w pawilonie mieszkalnym, z którego przyjechali skazani, a drugi pełni tam służbę oddziałowego. Z dużą satysfakcją pomyślałem o miejscu ich spotkania i dyskusji - szkole wyższej. Odpowiedzi skazanych na pytania studentów nagradzane były często brawami. Z niedowierzaniem zauważyłem, że dyskutują również skazani, którzy wyszli z więzienia na taki rodzaj spotkania po raz pierwszy. Mimo tremy w sposób uczciwy i wiarygodny mówili o sytuacji, w której się znaleźli.

Kiedy jednemu z więźniów z powodu tremy żadne słowo nie chciało przejść przez gardło, został zachęcony brawami i dalej poszło lepiej. Spotkanie zostało zakończone wyświetleniem prezentacji Resocjalizacja na wesoło, będącej zbiorem zabawnych zdjęć związanych najczęściej z działalnością kulturalną skazanych i osób współpracujących z więzieniem. Każdemu zdjęciu towarzyszył gromki śmiech. Kiedy wydawało się, że już lepiej być nie może, po podziękowaniach wygłoszonych przez panią profesor rozległy się długie oklaski, a po nich gromkie? sto lat. Każdy skazany otrzymał świąteczny stroik (spotkanie było planowane przed świętami), a niżej podpisany piękną wiązankę kwiatów. W imieniu swoim i skazanych dziękuję za to niesamowite przyjęcie, które nam zgotowaliście. Nikt z nas tego nie zapomni.

P.S. Pozostaje nam tylko Seroczyński z niecierpliwością oczekiwać na następne spotkania.

Przypisy:

[1] Na zaproszenie dziekana Wydziału Pedagogicznego Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku prof. Bronisława Siemienieckiego i prof. Teresy Sołtysiak w dniu 15 stycznia 2006 roku o godz. 10.00, w Collegium Novum przy ul. Okrzei 94 we Włocławku, odbyło się spotkanie studentów II roku zaocznych uzupełniających studiów magisterskich ze skazanymi z Zakładu Karnego we Włocławku.

[2] Spotkanie składało się z: prezentacji multimedialnej pokazującej działalność Więziennego Klubu Literackiego "Bartnicka 10", wystąpienia porucznika Ryszarda Seroczyńskiego - Nietypowe formy resocjalizacji, wystąpienia skazanego Piotra B. Moje więzienne potyczki z kulturą, mini-prezentacji Resocjalizacja na wesoło pokazującej śmieszne i niezwykłe fakty z działalności więziennego klubu literackiego.

 Początek strony



Niesamowita WSHE / Ryszard Seroczyński// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 2/2006 (72) luty. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2006. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2006/72/seroczynski.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187