Nr 9/2003 (49), Internetowe systemy wymiany i przesyłania informacji. Sprawozdania
| | Nr 9/2003 (49), Internetowe systemy wymiany i przesyłania informacji. Sprawozdania |
|
 | | | |
Elżbieta Plewa
| |||
| | ||
| Jeśli jesteś studentem drugiego lub wyższego roku, masz wysoką średnią, jesteś aktywną osobą, ciekawą nowych miejsc i ludzi oraz nie masz problemów z komunikacją w obcych językach - program Unii Europejskiej Socrates/Erasmus[1] jest stworzony właśnie dla ciebie ! Mogę to stwierdzić ze stuprocentową pewnością, ponieważ w tym roku miałam przyjemność uczestniczyć w wymianie międzynarodowej w ramach tego programu. Jestem studentką II roku studiów uzupełniających magisterskich, na kierunku Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i w niniejszym sprawozdaniu postaram się przedstawić główne problemy związane z uzyskaniem i realizacją tego stypendium. Już od kilku lat Katedra Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UMK współpracuje z Hogeschool van Amsterdam (ang. University of Professional Education of Amsterdam - Institute of Media and Information Management). W efekcie tej współpracy każdego roku pięć osób ma szansę otrzymania trzymiesięcznego stypendium w postaci wyjazdu do Holandii. Aby zakwalifikować się na wyjazd, należy wykazać się dobrymi wynikami w nauce, co najmniej średnią 4,0 z całego okresu studiów, poza tym oceną bardzo dobrą z lektoratu języka angielskiego bądĄ aktywnym udziałem w międzynarodowych konferencjach. Trzeba również dysponować finansami na pokrycie kosztów podróży bądĄ pobytu. Z doświadczenia wiem, że nie są to duże obciążenia finansowe, ponieważ koszty podróży przeważnie są zwracane, częściowo bądĄ w całości, przez uczelnię macierzystą, a koszty pobytu pokrywa uczelnia partnerska. Z własnej kieszeni należy pokryć w całości jedynie koszty ubezpieczenia. Zachęcam też do uczestnictwa w kursach językowych przed wyjazdem, bo również istnieje możliwość częściowego dofinansowania ich z programu Socrates/Erasmus. Katedra Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa co roku organizuje konkurs na wyjazd do holenderskiej uczelni, który niestety, nie cieszy się dużą popularnością wśród studentów. Dlatego też postaram się przybliżyć najważniejsze aspekty związane z wyjazdem, aby rozwiać obawy i przekonać niezdecydowanych. Jeżeli się okaże, że to właśnie wy zostaliście szczęśliwcami, którzy mogą wyruszyć na studia do Europy Zachodniej, radzę uzbroić się w cierpliwość, ponieważ trzeba uporać się z mnóstwem formalności. Czeka was "przedzieranie się przez chaszcze biurokracji". Kiedy w końcu wszystkie podania oraz prośby zostaną skierowane do właściwych osób - dziekana i rektora, oraz zostaną zakończone wszystkie sprawy w dziekanacie, rektoracie, katedrze itd. - można poczuć ogromną ulgę. Warto też dopiąć wszystko "na ostatni guzik". Szczególnie ważne jest dokonanie przelewu stypendium na konto, aby nie martwić się o finanse za granicą. Z pewnością wszystkie te wysiłki będą procentować i ułatwią studia w obcym kraju. Uczelnia partnerska - Hogeschool van Amsterdam - zapewnia zagranicznym studentom wygodne i komfortowe mieszkania akademickie bądĄ pokoje w takich mieszkaniach. W zależności od aktualnie posiadanych wolnych pokoi czy też mieszkań, grupa polskich studentów może być ulokowana w tym samym mieszkaniu. Jeśli jednak nie będzie to możliwe, niektórzy stypendyści mogą otrzymać lokum, w którym należy spodziewać się "międzynarodowego towarzystwa". Jest to okazja do bliższego poznania obcej kultury, przyzwyczajeń czy kuchni. Przede wszystkim musimy porozumiewać się ze współlokatorami wyłącznie w języku angielskim. Z pewnością nie zawsze będzie to łatwa komunikacja, ale wszystko zależy od naszego nastawienia, zdolności nawiązywania kontaktów i odporności psychicznej. Teraz kilka słów o naszym pobycie. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, niezwłocznie zakupiono nam miesięczne bilety, umożliwiające poruszanie się metrem i autobusami po mieście, dzięki czemu mogliśmy dużo zwiedzać bez obawy o finanse. Pierwsze tygodnie upływały niemal beztrosko, choć były niezwykle emocjonujące ze względu na odmienność kulturową, obyczajową oraz bogatą i oryginalną architekturę miasta. Zajęcia na uczelni zaczęły się prawie miesiąc po naszym przyjeĽdzie. Dlaczego tak póĽno? W marcu i na początku kwietnia Holendrzy mają przerwę semestralną. Dobrze by było, gdyby studentom wybierającym się tam w przyszłości na stypendium naukowe został dobrany inny termin, dogodniejszy na rozwijanie naukowych aspiracji. Z drugiej strony, niezbędny jest okres wolny od zajęć, pozwalający na przystosowanie się do nowego środowiska. Podczas pierwszych tygodni pobytu holenderscy koordynatorzy programu Socrates/Erasmus organizowali spotkania informacyjne dotyczące programu studiów oraz wycieczki do innych miast w Holandii. Spora część tego programu zależała od nas, od naszych zainteresowań oraz potrzeb naukowych. Jedynym ograniczeniem na holenderskiej uczelni był brak większej ilości wykładów w języku angielskim, co pozwalało nam uczęszczać jedynie na wykłady dotyczące tematyki Unii Europejskiej oraz na kurs profesjonalnego, biznesowego języka angielskiego. Zajęcia były prowadzone bardzo ciekawie i zrozumiale, co dodatkowo mobilizowało do stuprocentowej frekwencji. Pozostałe przedmioty - projektowanie strony internetowej oraz referat naukowy, dotyczący elektronicznych wydawnictw - zaliczaliśmy w ramach indywidualnego toku studiów. Były to dosyć trudne zaliczenia, wymagające bardzo dobrej znajomości języka angielskiego oraz wprawy w pisaniu obszernych prac naukowych. Dzięki konsultacjom z wykładowcami oraz ich pomocy, nie mieliśmy problemów z otrzymaniem punktów ECTS (European Credit Transfer System) i tym samym uznania tego okresu studiów na uczelni macierzystej. Jeśli chodzi o współpracę z holenderskimi studentami, również nie mieliśmy większych problemów. Z pewnością duże znaczenie miał fakt, że wspólnie organizowaliśmy międzynarodową konferencję Bobcatsss 2003 w Toruniu[2], a należy przy tym podkreślić, że holenderska uczelnia posiada doskonałe zaplecze techniczne, w związku z tym mieliśmy swobodny dostęp do komputerów, drukarki, ksero, faksu oraz Internetu. Już kilka dni po przyjeĽdzie braliśmy udział w międzynarodowej konferencji dotyczącej sytuacji bibliotek szkolnych w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Poza tym organizowano nam wycieczki do wielu bibliotek i archiwów w Amsterdamie, Rotterdamie, Delft oraz w Haarlem. Dodatkowo byliśmy w wydawnictwie działającym przy bibliotece Hageschool van Amsterdam oraz w międzynarodowej firmie GEAC, która zajmuje się m.in. oprogramowaniem dla bibliotek. Zwiedziliśmy również fabrykę ręcznie malowanej błękitnej porcelany. Dzięki dużej uprzejmości jednego z holenderskich koordynatorów mieliśmy też okazję podziwiać przepiękne, kolorowe pola tulipanów, plażę nad brzegiem Morza Północnego, a w Rotterdamie zafundowano nam także rejs promem. Widać, że zadbano nie tylko o aspekty naukowe, ale również zapewniono wspaniałe doznania kulturalne i turystyczne. Sądzę, że ta świadomość powinna dodatkowo mobilizować do uczestnictwa w wymianie międzynarodowej. Na pewno nie należy przejmować się stroną finansową ani tym bardziej "aż trzymiesięcznym pobytem", ponieważ tak dobrze zorganizowany i przepełniony zajęciami czas upływa niezwykle prędko, za prędko... Przypisy[1] Więcej informacji o programie Socrates/Erasmus na witrynie UMK. In Program Socrates informcje ogólne [on-line]. [dostęp 29 września 2003]. Dostępny w World Wide Web: http://www.uni.torun.pl/wspolpraca/socrates/. [2] Więcej informacji na stronie: ŻURAWSKA, Katarzyna. BOBCASTSSS - rozwijanie współpracy międzynarodowej. In EBIB Elektroniczny Biuletyn Informacyjny Bibliotekarzy [on-line]. 2003, nr 4 (44) [dostęp 29 września 2003]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.oss.wroc.pl/2003/44/bob.php.  | |
| | | |
| |||
| | ||